Jedenasta już Noc Biologów stała pod znakiem pandemii COVID-19.
W Instytucie Biologii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, który tradycyjnie był głównym organizatorem wydarzenia część prelekcji odbywała się online. Nie było też tłumów chętnych do wzięcia udziału w warsztatach i wykładach stacjonarnych. Ale te osoby, które zdecydowały się przyjechać do Instytutu Biologii bawiły się świetnie, a przy okazji mogły się sporo nauczyć.
Lucyna Baranowska, uczennica szkół Zespołu Doskonalenia Zawodowego w Końskich stwierdziła, że najbardziej zaciekawił ją wykład poświęcony zdrowemu odżywianiu, ale podobały jej się też warsztaty mikroskopowe.
– Oglądaliśmy różne komórki i struktury. Niektóre się poruszały, inne były nieruchome, część była podświetlona, inne widzieliśmy na ciemno. Mnóstwo różnych komórek, kolorów – opowiadała Lucyna.
Natalia z Publicznej Szkoły Podstawowej nr 2 w Szydłowcu brała udział w zajęciach poświęconych pszczołom. Wyszła z nich zadowolona.
– Nie było nudno, a dosyć ciekawie. Mogliśmy obejrzeć różne produkty pszczół, dowiedzieć się, jak zachowują się w ulu – mówiła Natalia.
Poza tym młodzi ludzie mogli na własne oczy zobaczyć, jak ciekawa jest fizjologia roślin. Doktor Ernest Skowron prowadził warsztaty, na których ujawniał tajniki fotosyntezy.
– To proces, który pozwala z jednej strony wytwarzać roślinom pokarm w postaci glukozy, ale z drugiej strony jest też niezbędny do produkcji tlenu. Na warsztatach pokazujemy proces fotosyntezy w próbówce. Uczestnicy obserwują wyizolowane z liści chloroplasty i widzą reakcję barwną oraz wydzielanie się pęcherzyków gazu, czyli tlenu – tłumaczył naukowiec.
W programie nie zabrakło hitu, który co rok cieszy się ogromną popularnością, czyli sekcji serca świni. Dużo chętnych zgromadziły też zajęcia, podczas których można było z bliska obejrzeć groźne pasożyty, na przykład tasiemce.