Podczas prac polowych jeden z mieszkańców wioski odkrył na swoim polu tajemniczą podziemną konstrukcję. Ni to tunel, ni piwnicę mieli zbadać fachowcy. Minęły lata i nic!
Ta historia rozegrała się w 2006 roku, kiedy to Czesław Hadamik z Regionalnego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków w Kielcach rozpoczął badania archeologiczne w Czarncy, w miejscu gdzie prawdopodobnie stał dwór Stefana Czarnieckiego. W ciągu dwuletnich badań potwierdzono, że na terenie parku-arboretum znajdują się pozostałości dwóch kolejnych dworów. W młodszym z nich mieszkał czasowo hetman Stefan Czarniecki, a być może został on nawet przez niego przebudowany. Obydwie budowle znajdowały się praktycznie w tym samym miejscu, a jedynie ich orientacja była nieco odmienna.
Na stronie internetowej Urzędu Gminy Włoszczowa, w artykule opisującym te badania czytamy: „…Miejmy nadzieję, że prace wykopaliskowe w Czarncy będą kontynuowane, aż do pełnego odsłonięcia reliktów obydwu dworów…”
Niestety mijały lata, a prac nie rozpoczynano. Jedynie wśród mieszkańców powtarzano legendę o dworze w niedalekich Kątach, gdzie zgodnie z tradycją miał się urodzić Stefan Czarniecki i o lochach, które miały łączyć ten dwór z kościołem w Czarncy.
Minęło jedenaście lat, aż wreszcie rolnik odkrył na polu niedaleko od Czarncy tajemniczą dziurę. Powiadomił urząd, którego pracownicy przeprowadzili wizję lokalną i zapisali, że tunel ma około 3 metrów głębokości.
Na stronie internetowej, informując o znalezisku, podano: „…Odkryciem z pewnością muszą zająć się archeolodzy i budowlańcy”.
Od opisywanych wydarzeń minęły prawie cztery lata i ….
Radio Kielce, w swoim słuchowisku: „Wyprawa w nieznane” przypomina historię Czarncy, hetmana Czarnieckiego oraz wizytę w miejscowości marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego.