Na Świętym Krzyżu odbył się koncert charytatywny, z którego dochód będzie przeznaczony na pomoc chorej pani Beacie Fijas z gminy Bieliny.
Tradycją już jest, że w święto Objawienia Pańskiego, czyli Trzech Króli w klasztorze odbywa się koncert kolęd, a zebrane środki przeznaczane są na pomoc potrzebującym.
Marszałek Andrzej Bętkowski podkreślał po zakończeniu koncertu, że Święto Objawienia Pańskiego jest szczególnie uroczyście obchodzone przez Polaków.
– Jak mędrcy ofiarowali małemu Jezusowi dary, tak i my mogliśmy pomóc osobom potrzebującym, pokrzywdzonym przez los. Nam ten wieczór kolęd sprawił ogromną radość – zaznaczył.
Z kolei wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz podkreślił kunszt wykonania kolęd.
– Artyści przemalowali kościół na nowo słowem i uczuciem, te ściany są bogatsze o piękno muzyki i dobro serca. Dziękuję wszystkim obecnym za ofiarność w niesieniu pomocy bliźnim – dodał wojewoda.
Widzowie, po zakończeniu koncertu nie kryli podziwu.
– Bardzo mi się podobało, że razem z uznanymi artystami wystąpiły lokalne zespoły ludowe, a poziomu wykonania mogłyby im pozazdrościć profesjonalne chóry. Ważny był także szczytny cel spotkania – zaznaczali.
Gwiazdą koncertu była Basia Stępniak-Wilk. Towarzyszył jej zespół w składzie: Jasiek Kusek – fortepian, Michał Braszak – kontrabas i Paweł Solecki – instrumenty dęte, perkusyjne.
Krakowska artystka powiedziała, że śpiewanie w bazylice na Świętym Krzyżu było dla niej wielkim przeżyciem. Przyznała jednak, że przyjazd jej i grupy stał pod znakiem zapytania.
– Zmarł ktoś bardzo mi bliski, koledze też zmarła bardzo bliska osoba. Zastanawialiśmy się w ogóle czy tutaj przyjechać, ale to była też taka nasza modlitwa za naszych bliskich. To jest miejsce niezwykłe. Mamy tę wiarę, że trzeba być, kiedy trzeba pomóc, a dzisiaj jesteśmy właśnie w tym celu. Nie tylko po to, żeby pośpiewać i pokolędować, ale też pomóc. Gdyby cel był inny, to nie przyjechalibyśmy tutaj dzisiaj – wyjaśniła.
– A ta pomoc ma sens – mówi ojciec Marian Puchała, superior klasztoru na Świętym Krzyżu.
– Od kilku lat organizujemy te koncerty. Zazwyczaj były one poświęcone małym dzieciom, które potrzebowały kosztownych operacji. Jest też taki oddźwięk, że to przynosi dobre efekty, że te dzieci odzyskują zdrowie. Przed rokiem zbieraliśmy datki dla małego Natana z Pawłowa. Ostatnio rozmawiałem z jego mamą, cieszy się, że wszystko dobrze idzie i chyba czeka go już tylko jedna operacja. To wsparcie też przyda się pani Beacie. Zwłaszcza, że pieniądze wciąż można wpłacać na nasze konto oblackie i całą kwotę w ten sposób uzyskaną jej przekażemy – dodaje.
Andrzej Gąsior, burmistrz Nowej Słupi podkreśla, że to finansowe wsparcie jest ważne i dziękował za nie.
– Jest to piękny dar ojców oblatów, ale również ludzi dobrego serca, którzy się tu, tak licznie, zgromadzili na koncercie. Jest ogromna potrzeba, by tę rodzinę wesprzeć, bo sami nie dadzą rady – zaznacza.
W organizację koncertu włączyła się gmina Nowa Słupia, z której pochodzi pani Beata Fijas, ale również gmina Bieliny. Wójt Bielin, Sławomir Kopacz zapewnia, że pomoc nie ma granic.
– To już tradycja, że właśnie 6 stycznia, w Święto Trzech Króli organizowany jest koncert charytatywny. Tradycją stało się też to, że pomagamy mieszkańcom okolicznych gmin, które są bardzo mocno związane ze Świętym Krzyżem. Jak zwykle są zaangażowane obie gminy: Nowa Słupia i Bieliny, nasze zespoły występują tutaj. Trzeba pomagać, to jest szczególny czas, czas Bożego Narodzenia, kiedy wszyscy otwieramy serca i chcemy pamiętać nie tylko o tych, którym wszystko dobrze się układa, ale też o tych, którzy potrzebują takiego wsparcia – zauważa.
Nie zabrakło mediów: Radia Kielce i TVP3 Kielce.
– To też niezwykłe i wzruszające, jak dużo osób łączyło się z rodziną pani Beaty duchowo i materialnie ją wspomagało – stwierdził po koncercie Przemysław Predygier, dyrektor kieleckiego oddziału telewizji.
– Trzymam kciuki za to, by ta akcja, jeśli chodzi o efekt materialny, skończyła się takim sukcesem, który pomoże pani Beacie w walce z chorobą. Bo niestety czasy są takie, że wszystko się przelicza na pieniądze i ta walka o zdrowie czasami wymaga tych nakładów, więc dziękuję bardzo tym osobom, które już się włączyły, albo włączą się w najbliższych dniach – powiedział.
Wraz z Barbarą Stępniak-Wilk i ojcem Michałem Tomczakiem, jednym z oblatów, w koncercie wystąpiły świętokrzyskie zespoły ludowe. Jednym z nich były Modrzewianki, zespół działający przy kole gospodyń wiejskich w Pokrzywiance, wsi, z której pochodzi Beata Fijas.
Monika Kosiarska, sołtys Pokrzywianki i członkini koła zaznaczyła, że zespół corocznie angażuje się w działalność charytatywną, ale tym razem ma ona szczególny charakter.
– Beata jest naszą sąsiadką, bardzo ją lubimy i trzymamy kciuki za powrót do zdrowia. Razem z innymi sołtysami zbieraliśmy pieniądze na leczenie dla Beaty, a dziś śpiewamy – dodała.
Krystyna Sielicka, sołtys Cząstkowa, również występująca w zespole Modrzewianki, mówiła z kolei o tym, że rozumie osoby zmagające się z chorobą.
– Ja wiem, co to znaczy choroba nowotworowa, tym bardziej więc chcę jej pomóc. Beata to koleżanka moich dzieci, chodzili razem do szkoły średniej. Dla nas to bliska osoba, sąsiadka, mieszkanka naszej okolicy – podkreśliła.
Na początku spotkania Beata Fijas nie kryła wzruszenia rozmiarem ofiarowanej jej pomocy.
– Bardzo dziękuję w imieniu moim i moich dzieci za ofiarowaną pomoc i za to, że jesteście z nami – mówiła do zebranych.
Małgorzata Kowalska z zespołu Echo Łysicy z Bielin mówiła, że to już piąty koncert charytatywny na Świętym Krzyżu, w którym grupa bierze udział.
– Chcemy dorzucić naszą cegiełkę z pomocą tym, co najbardziej lubimy, czyli śpiewem – stwierdziła.
Dar na pomoc pani Beacie Fijas można wpłacać również na konto bankowe Domu Zakonnego Misjonarzy Oblatów na Świętym Krzyżu: nr konta: 71 1240 1372 1111 0010 2122 5384. Z dopiskiem: „Dar dla Beaty Fijas z rodziną”.