Potrzebna jest jedność chrześcijan w obliczu ataków na Kościół – mówił biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz podczas mszy z okazji święta Trzech Króli. Ordynariusz stwierdził, że orszak Trzech Króli to jedna z form łączących ludzi wierzących.
– Wobec coraz częstszych ataków na katolików ze strony środowisk lewicowych i ateistycznych, marsze te nabierają szczególnego znaczenia. Jedni barbarzyńcy naśmiewają się z religii, zakłócają nabożeństwa, profanują i niszczą świątynie, drudzy barbarzyńcy ich usprawiedliwiają lub nabierają wody w usta. Musimy więc tym bardziej być zjednoczeni i aktywni – stwierdził biskup ordynariusz.
Biskup podkreślał, że Dzieciątko, któremu Mędrcy ze Wschodu oddali pokłon jest dla nas wszystkich darem, czymś więcej niż prezenty. Żeby spotkać Jezusa należy wyjść ze „świata, który sobie stworzyliśmy”.
– I chociaż jest w nim obecna religia, nie znajdujemy czasu na rozwijanie osobistych relacji z Bogiem, bo przestaliśmy się dziwić, zachwycać, adorować. Dlatego podobnie jak trzej królowie powinniśmy wyruszyć w drogę, uznając w Dzieciątku Jezus naszego Zbawiciela – powiedział biskup Krzysztof Nitkiewicz.
Msza pod jego przewodnictwem odbyła się w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Sandomierzu, skąd wyruszył jeden z trzech orszaków. Pozostałe orszaki wyszły z kościoła św. Pawła i z kościoła Matki Bożej w Nadbrzeziu. O godzinie 13.00 spotkały się w rynku starego miasta, przy szopce betlejemskiej.