Po prawie dwumiesięcznej przerwie na parkiety wracają piłkarki ręczne PGNiG Superligi. Suzuki Korona Handball w sobotę ma zmierzyć się na wyjeździe z Piotrcovią Piotrków Trybunalski, a tymczasem w kieleckim zespole prawdziwy szpital.
Chore są bramkarki Małgorzata Hibner i Patrycja Chojnacka oraz rozgrywająca Honorata Gruszczyńska. Z urazami zmagają się rozgrywające Alicja Pękala i Honorata Czekala, a Michalina Pastuszka i Paulina Kasprzyk, czyli kolejne dwie zawodniczki występujące na tych pozycjach, wciąż nie są gotowe do gry. Po chorobie do treningów nie wróciła jeszcze obrotowa Julia Jasińska.
– Ten ostatni okres dobrze przepracowaliśmy i wydawało się, że wszystko będzie szło ku lepszemu, ale część dziewczyn wypadła nam ze składu. Na dziś dysponuję dwiema rozgrywającymi Więckowską i Rosińską oraz jedną bramkarką Chodakowską. Były próby przełożenia tego meczu, ale związek zadecydował, że jak część zespołu jest zdrowa, to mamy jechać i grać – powiedział trener „Koroneczek” Paweł Tetelewski.
– Było nas bardzo mało na treningu, więc ciężko przygotowywać się do meczu. Spotkanie jest jednak zaplanowane i będziemy walczyć w tyle ile będzie się dało – stwierdziła rozgrywająca Magda Więckowska.
W środowym treningu Suzuki Korony Handball Kielce uczestniczyło dziesięć piłkarek ręcznych. Mecz 12. kolejki PGNiG Superligi, w którym kielczanki zmierzą się w Piotrkowie Trybunalskim z Piotrcovią, zaplanowany jest na sobotę na godzinę 19.00.