Renata Gruszczyńska, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach podtrzymuje swoje zarzuty dotyczące współpracy z Bogdanem Latosińskim, przewodniczącym Rady Nadzorczej Kieleckich Autobusów. Powtarza, że nie była w stanie podejmować samodzielnie decyzji np. w kwestiach kadrowych.
Bogdan Latosiński zorganizował w środę (5 stycznia) konferencję prasową, na której oskarżał prezes Gruszczyńską o nie konsultowanie z nikim zatrudniania w spółce kolejnych pracowników na wysokich stanowiskach.
Prezes utrzymuje, że każda decyzja odnosząca się do spraw kadrowych musiała być konsultowana z przewodniczącym Bogdanem Latosińskim, albo była przedmiotem poważnych dyskusji, a wręcz awantur.
– Nie potwierdzam by do pracy przyjęto kilkanaście osób. To tak naprawdę przewodniczący ma pełne kompetencje do prowadzenia polityki kadrowej. Na pewno nie zatrudniłam kilkunastu osób – tłumaczyła.
Renata Gruszczyńska zaznacza, że postępowanie wyjaśniające rady nadzorczej w sprawie poprzedniego zarządu trwało jeszcze zanim objęła stanowisko prezesa spółki.
– Jedno posiedzenie rady nadzorczej trwa cztery miesiące, od września do tej pory. Protokołu końcowego nadal nie ma. W dniu 17 grudnia otrzymałam pismo zwracające się do mnie, do zarządu spółki, o sporządzenie na podstawie analizy dokumentów, które przedstawiono na tej radzie, raportu końcowego i zaprezentowanie go na posiedzeniu 10 stycznia tego roku – mówi Renata Gruszczyńska.
– Poruszane materiały dotyczyły spraw nawet sprzed 10 lat. Do oceny zarządu jest rada nadzorcza i to jest jedyny organ, który może to zrobić. Z żadnego przepisu nie wynika by aktualny zarząd mógł oceniać poprzedni zarząd – mówi prezes MPK.
Nie zgadza się także z zarzutami o blokowanie podwyżek dla pracowników spółki.
– W tej sprawie przedstawiłam dwa pisma, 17 grudnia 2021 roku oraz 3 stycznia bieżącego roku. Postawa przewodniczącego jest niezrozumiała, tym bardziej że moje propozycje podwyżek były wyższe od tych proponowanych przez związki zawodowe. Padło jednak stwierdzenie, że podwyżki powinny wejść w tzw. premie dyscyplinarne, a nie podstawę. To według mnie nie jest podwyżka – dodała Renata Gruszczyńska.
Renata Gruszczyńska złożyła dymisję we wtorek (4 stycznia). Rada Nadzorcza ma podjąć decyzję w tej sprawie na posiedzeniu 10 stycznia.