– Od pewnego czasu podejmowane są działania zmierzające do zdyskredytowania przewodniczącego związków zawodowych MPK. To spisek i polityczne rozgrywki, w które zostałem wciągnięty wbrew własnej woli – mówi Bogdan Latosiński, przewodniczący Rady Nadzorczej spółki Kieleckie Autobusy, większościowego udziałowca MPK i szef największego związku zawodowego w firmie.
Sytuacja w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji w Kielcach stała się bardzo napięta, po tym jak we wtorek, (4 stycznia), rezygnację ze stanowiska prezesa MPK złożyła Renata Gruszczyńska. Jako jeden z powodów podała problemy we współpracy z przewodniczącym Bogdanem Latosińskim.
Latosiński odpiera stawiane mu zarzuty, twierdząc przy tym, że w firmie panuje chaos, za który odpowiada zarząd.
– Żałuję tego jak zakończyła się współpraca z panią prezes. To także moja osobista porażka. Sytuacja nie wygląda jednak tak, jak przedstawia to pani Renta Gruszczyńska. Wyczuwałem jakie są powody jej przejścia ze Straży Miejskiej do MPK, gdy w momencie podpisywania z nią umowy dowiedziałem się że pani prezes jest urlopowana z poprzedniego stanowiska, czyli że nie odeszła definitywnie z poprzedniego miejsca zatrudnienia – powiedział.
Kolejny zarzut, to zatrudnienie przez prezes Renatę Gruszczyńską bez konsultacji kilkunastu nowych pracowników – twierdzi przewodniczący.
– Wypowiedzi pani prezes mijają się z faktami. Od momentu rozpoczęcia pracy w MPK przyjęła do pracy kilkanaście osób. Należy mieć też na uwadze, że zarobki w firmie takiej jak MPK różnią się znacząco od jednostek budżetowych, w których pracowała do tej pory pani Gruszczyńska.
– Pani prezes podejmowała trudne do zrozumienia decyzje w kwestii podwyżek wynagrodzeń – zaznaczył Bogdan Latosiński.
– Ze zdziwieniem usłyszeliśmy też, że związki zawodowe blokują wzrost wynagrodzeń. Już w październiku wystąpiliśmy do pani prezes o rozpoczęcie negocjacji w tej sprawie. Przyjęliśmy, że przed świętami będzie premia. Z kolei po świętach wrócimy do tematu. Przygotowaliśmy dwa pisma, w których domagaliśmy się podwyżki na poziomie 10 proc., a to dlatego, że przez ostatni rok nie było takich regulacji, z uwagi na działania mające utrzymać miejsca pracy w obliczu pandemii koronawirusa – mówił przewodniczący.
Bogdan Latosiński dementował również informacje na temat raportu oceniającego pracę poprzedniego zarządu spółki. Za jego przygotowanie miała być odpowiedzialna rada nadzorcza.
– Jako rada nadzorcza byliśmy zobowiązani do podjęcia takich działań. Mieliśmy przeprowadzić analizę docierających do nas materiałów i sygnałów mówiących o pojawiających się nieprawidłowościach w przedsiębiorstwie. Wniosek, który rada skierowała do zarządu zawierał kilkanaście punktów wyszczególniających, gdzie i w jaki sposób pojawiły się problemy. Bazowaliśmy na informacjach, które udostępniła pani prezes. Rada jedynie wstępnie oceniała punkty, gdzie faktycznie mogło dojść do nieprawidłowości, tak by mając służby prawne, które swoją drogą zostały powiększone przez panią prezes, przygotować raport, który miał posłużyć do wydania opinii na temat wskazanych punktów i podjęcia dalszych kroków – tłumaczył Bogdan Latosiński.
Renata Gruszczyńska pełniła obowiązki prezesa MPK od 1 września 2021 roku. Jej poprzedniczką była Elżbieta Śreniawska, aktualnie prezes skarżyskiego Mesko. Ostateczną decyzję o przyjęciu dymisji prezes Renaty Gruszczyńskiej i wyborze nowego szefa spółki ma podjąć rada nadzorcza, która zbierze się 10 stycznia.
Prezentujemy też odpowiedź prezes MPK na zarzuty Bogdana Latosińskiego.