Zmarł major Leon Kaleta, najstarszy polski żołnierz i najstarszy mieszkaniec województwa świętokrzyskiego. Poinformowała o tym w mediach społecznościowych organizacja Paczka dla Bohatera. 1 lutego, Leon Kaleta skończyłby 110 lat.
To był bardzo światły i do końca swojego życia prawy człowiek zasłużony dla polskiej historii. Tak Leona Kaletę wspomina Zbigniew Huk, wójt Imielna.
– To człowiek, który miał bogate życie historyczne. Po II wojnie światowej zajął się działalnością społeczną, był prekursorem i inicjatorem elektryfikacji. Działał także w „Solidarności”. Służył także pomocą mieszkańcom Sobowic. Postać ciekawa i imponujący wiek, wspomina wójt.
Zbigniew Huk wspomina zmarłego Leona Kaletę także w kontekście rodzinnym. – Mój dziadek również pochodził z Sobowic. Byli rówieśnikami, kolegami. W latach 30. XX wieku Leon Kaleta była nawet świadkiem na ślubie mojego dziadka i babci. To ważna postać w mojej rodzinie, dodał Zbigniew Huk.
Major Leon Kaleta urodził się 1 lutego 1912 roku. Służbę wojskową pełnił w Korpusie Ochrony Pogranicza. We wrześniu 1939 roku był żołnierzem 4. Pułku Piechoty Legionów. Aresztowany trafił do niewoli sowieckiej, a później niemieckiej. Po ucieczce wrócił w rodzinne strony i wstąpił do Batalionów Chłopskich, a następnie do Armii Krajowej. Po wojnie stał się aktywnym działaczem ruchu ludowego. W latach 80. XX wieku założył we wsi Sobowice Solidarność Rolników Indywidualnych.
Miał pięć córek, dziesięcioro wnucząt, dwadzieścioro prawnucząt oraz trójkę praprawnuków.
 M10D 215,072 MHz                    Zadzwoń do studia 41 200 20 20
 M10D 215,072 MHz                    Zadzwoń do studia 41 200 20 20           
  
 










 
  
 
