Poprzedni rok w Filharmonii Świętokrzyskiej był podporządkowany pandemii. Podobnie zapowiada się nowy. Choć plany już są, to Jacek Rogala, szef tej instytucji dzieli się nimi oszczędnie.
Dyrektor zaznacza, że poprzedni rok był trudny do przewidzenia.
– Trzeba było reagować z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień. Programy zmienialiśmy czasem po trzy razy, a i tak niektóre z koncertów się nie odbyły. Cały czas zastanawialiśmy się, jak wielu artystów może być obecnych na scenie, jak wielu słuchaczy możemy wpuścić do sali, jak zachować bezpieczeństwo – wymienia.
Jacek Rogala dodaje, że martwił się także o finanse na działalność filharmonii.
– Funkcjonowaliśmy w oczekiwaniu na pomoc ministerialną, bo przecież produkowaliśmy wiele koncertów w Internecie, bez żadnych wpływów ani z biletów, ani z wynajmu, ani z dzierżaw. W związku z tym, to na pewno był trudny rok – podkreśla.
Dyrektor zauważa jednak, że mimo trudności, publiczność mogła liczyć na kilkadziesiąt interesujących i różnorodnych wydarzeń. Zarówno w Internecie, jak i na żywo.
– Udało nam się zrealizować festiwal Świętokrzyskie Dni Muzyki, zamówienia kompozytorskie, koncerty edukacyjne, po rocznej przerwie zagraliśmy aż dziewięć razy koncert mikołajkowy. Wbrew piętrzącym się trudnościom, działaliśmy i tak zamierzamy robić dalej, dopóki kolejne fale pandemii nie paraliżują działalności. W dalszym ciągu zapraszamy do sali koncertowej – zachęca.
Jacek Rogala przyznaje jednak, że pandemia wpływa na myślenie o tegorocznych planach.
– Plany gotowe są na co najmniej pół roku, ale gospodarujemy nimi oszczędnie i informujemy zaledwie z miesięcznym wyprzedzeniem, ponieważ nie chcemy potem niczego odwoływać – tłumaczy.
Najbliższy koncert odbędzie się w piątek, 7 stycznia. Wystąpi Chór Filharmonii Narodowej, w pełnym składzie, pod dyrekcją swojego nowego szefa Bartosza Michałowskiego.
– Towarzyszyć im będzie pianista, Jakub Pankowiak. Będzie to wieczór kolęd. Koncert ten związany jest z krótką turą koncertową chóru, który wystąpi jeszcze w Katowicach i Krakowie. Występy są związane z obchodami 120-lecia istnienia Chóru Filharmonii Narodowej. Niepowtarzalna okazja, bo nie wiadomo kiedy drugi raz chór w całej swej okazałości do nas zawita – podkreśla Jacek Rogala.
Z kolei we wtorek, 11 stycznia, o godzinie 18.30 odbędzie się recital wokalny.
– Znana, bardzo ceniona sopranistka, Joanna Freszel wraz z Bartłomiejem Kominkiem nagrali niedawno nową płytę, głównie z muzyką polską. Zaproponują nam fragment tej płyty, kompozycje pieśni Ludomira Różyckiego, Grażyny Bacewicz, ale także z repertuaru światowego: Sergiusza Rachmaninowa i Alberto Ginastera, czyli okolice tanga, rytmów południowo-amerykańskich. Zapowiada się koncert bardzo różnorodny. Drugą jego część wypełnią kolędy – tradycyjne i w ujęciu jazzowym – dodaje.
Dyrektor Jacek Rogala zachęca do uczestniczenia w koncertach na żywo i rozwiewa wątpliwości:
– Niektórzy mylnie interpretują obostrzenia, pytając czy my wpuszczamy tylko 30 proc. publiczności. Otóż nie, 30 procent to jest liczba zarezerwowana dla osób niezaszczepionych. Natomiast możemy zaprosić 100 proc. publiczności pod takim warunkiem, że będą to osoby w większości zaszczepione. Nieustannie gramy i nieustannie zapraszamy do nas publiczność – zaznacza.
Ten rok będzie także ważnym rokiem dla Filharmonii Świętokrzyskiej, bo będzie świętowała kolejny jubileusz. 19 stycznia minie 10 lat, odkąd kielecka orkiestra ma nowoczesną siedzibę u zbiegu ulic Żeromskiego i Głowackiego w Kielcach.