Ponad 30 osób wzięło udział w Noworocznym Złazie po Górach Pieprzowych. Piechurzy wyszli sprzed Bramy Opatowskiej w Sandomierzu. Wśród nich dominowały osoby w średnim wieku, z reguły stali bywalcy tych noworocznych wypraw.
Pieszą wycieczkę poprowadził prezes sandomierskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego Marek Juszczyk, który powiedział, że na tzw. Pieprzówki warto wybrać się o każdej porze roku. Teraz co prawda nie zobaczymy tamtejszej ciekawej roślinności, ale za to krajobraz robi wrażenie. Jest tam m.in. największa naturalna odkrywka łupków kambryjskich w Polsce. Góry Pieprzowe to jedno z najstarszych pasm w naszym kraju.
Wśród uczestników złazu byli mieszkańcy Sandomierza i okolic, województwa podkarpackiego oraz staszowianie z koła grodzkiego PTTK. Krzysztof Salasa powiedział, że złaz jest dla niego symbolicznym rozpoczęciem nowego sezonu oraz okazją do spotkania się z ludźmi. Dla Władysława Walczaka każdy rodzaj ruchu to zdrowie, źle się czuje siedząc w domu.
– To jest radość, relaks, po prostu życie. Jak siedzę w domu to jestem jak chory, a jak wyjdę to od razu zdrowieję – dodał.
Andrzej Walczak z tej samej staszowskiej grupy stwierdził, że Góry Pieprzowe są dla każdego. Spacer po nich nie wymaga szczególnych przygotowań ani dużej ilości czasu, a przepiękne widoki na zakole Wisły na długo zostają w pamięci i chce się tam wracać.
Po zakończeniu wędrówki odbyło się ognisko. Noworoczny Złaz po Górach Pieprzowych odbył się po raz 21. Od początku organizuje go sandomierski oddział PTTK.