– To był najtrudniejszy rok, przede wszystkim ze względu na pandemię – tak 2021 oceniła poseł Marzena Okła-Drewnowicz.
Jak stwierdziła w Radiu Kielce, wszystkich nas przytłacza liczba zgonów osób, które zachorowały na COVID-19. Parlamentarzystka Platformy Obywatelskiej wyraziła ubolewanie, że Polska jest pod tym względem w czołówce państw. Zarzuciła jednocześnie rządowi, że nie podjął dostatecznych działań, by temu zapobiec. Dodała, że sposobem na walkę z pandemią nie może być przekazywanie pulsoksymetrów, ponieważ do wielu pacjentów docierają one za późno. Fundamentalne są szczepienia, które mogą ustrzec przed ciężkim przebiegiem choroby – zaznaczyła Marzena Okła-Drewnowicz.
– Kiedy rozpoczynała się kampania szczepień, wówczas powinien ruszyć fundusz kompensacyjny, a on ruszył dopiero teraz, pod koniec 2021 roku. Wielu ludzi, gdyby wiedziało, że w przypadku powikłań poszczepiennych mogą liczyć na ten fundusz, mieliby taki swoisty bezpiecznik i łatwiej byłoby im tę decyzję podjąć – stwierdziła.
Pytana, czy szczepienia powinny być obowiązkowe, posłanka odpowiedziała, że absolutnie tak, najpierw jednak trzeba wpłynąć na świadomość społeczną. Podkreśliła, że w Polsce są zbyt silne ruchy antyszczepionkowe, co jest niepokojące. Dodała, że zwolennikami tych ruchów są także niektórzy członkowie klubu Prawa i Sprawiedliwości. Marzena Okła-Drewnowicz podkreśliła, że na świadomość społeczeństwa i jego postawę wpływ powinien mieć przykład autorytetów, ludzi kultury i nauki.
Posłanka źle oceniła rolę telewizji publicznej w obecnej trudnej sytuacji, związanej z pandemią. Jak stwierdziła, w czasie głównego wydania Wiadomości informuje się Polaków o Sylwestrze Marzeń, zamiast wykorzystać ten czas na informacje kluczowe dla społeczeństwa.
– Wiadomości w telewizji publicznej powinny skupić się na tym, jak ważne są szczepienia – zaznaczyła.
Odnosząc się do wydarzeń politycznych mijającego roku, istotnych dla jej ugrupowania, parlamentarzystka stwierdziła, że ważny był powrót Donalda Tuska na stanowisko szefa Platformy Obywatelskiej. Zaznaczyła, że sposób przejęcia władzy w Platformie od Borysa Budki nie budził wątpliwości żadnego jej członka.
– To była decyzja podjęta w pełnym porozumieniu, z przewidzianymi krokami do przodu, więc nic złego się nie zadziało. Wręcz przeciwnie, okazało się, że ta decyzja była bardzo dobra, bo każdy nasz przeciwnik polityczny szybko mógł zauważyć wzrost notowań Platformy w sondażach – dodała.
Marzena Okła-Drewnowicz stwierdziła, że do wygrania z PiS-em potrzeba jednego – zjednoczenia całej opozycji. Posłanka przypomniała, że powodem przegranej w 2019 roku jej ugrupowania było to, że partie prawicowe poszły do nich pod szyldem Prawa i Sprawiedliwości. Wtedy, mimo, że każde z nich otrzymało mniej głosów, niż ugrupowania opozycyjne, to miały więcej mandatów, o czym zdecydowała metoda D’Hondta liczenia głosów.
Parlamentarzystka zaznaczyła jednocześnie, że jest jeszcze za wcześnie, by układać wspólne listy wyborcze. Na razie jest czas na współpracę.
– Ta współpraca jest, a widzimy to podczas głosowań nad projektami ustaw w sejmie – dodała.