Większość mieszkańców kamienicy przy ul. Starowałowej w Opatowie, w której w niedzielę wieczorem wybuchł pożar, może wrócić do domów. Jak informowaliśmy, w wyniku tego zdarzenia zginął starszy mężczyzna. Pozostałe osoby ewakuowano.
Jak mówi komendant opatowskiej Państwowej Straży Pożarnej st. kpt. Sylwester Kochanowicz, pożar całkowicie objął jednopokojowe mieszkanie. Przyczyną było zaprószenie ognia. Akcja trwała dwie godziny, ale była trudna z uwagi na ponad dziesięciostopniowy mróz.
– Samym pożarem objęte było jednopokojowe mieszkanie na pierwszym piętrze. Trzeba było wynieść wszystkie nadpalone elementy wyposażenia wnętrza. Część elementów konstrukcyjnych w tym budynku jest drewniana, więc trzeba było je dokładnie sprawdzić kamerą termowizyjną. Dokonaliśmy także rozbiórki niektórych elementów – mówi komendant.
Strażacy sprawdzili pozostałe lokale, zbadali m.in. poziom tlenku węgla i innych niebezpiecznych gazów. Do pożaru doszło w kamienicy, gdzie gmina posiada mieszkania komunalne. Burmistrz Opatowa Grzegorz Gajewski mówi, że w budynku znajduje się siedem mieszkań. Wczoraj wszyscy otrzymali pomoc. Spośród siedmiu osób jedna dwuosobowa rodzina poprosiła o schronienie, otrzymała je w internacie Zespołu Szkół nr 1 w Opatowie. Pozostałe osoby przyjęły rodziny.
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Opatowie Stanisław Męczkowski informuje, że spalony lokal oraz mieszkanie znajdujące się bezpośrednio pod nim, nie nadają się do zamieszkania. Wraz z biegłym ustalono, że ogień nie naruszył konstrukcji kamienicy. W związku z tym cztery rodziny mogą powrócić do mieszkań przy Starowałowej.