Zakończyły się prace przy inwentaryzacji zbiorów księdza Walentego Ślusarczyka. Ogromna spuścizna artefaktów związanych z historią Polski przechowywana jest w klasztorze w Wąchocku.
Wśród zgormadzonych pamiątek są dokumenty, listy i notatki. O ich wartości świadczą takie przykłady, jak rękopisy listów Adama Mickiewicza, Cypriana Kamila Norwida, czy Marii Konopnickiej oraz sztandary z powstań narodowych i pamiątki ze zsyłki na Sybir. Wioletta Sobieraj, która prowadziła inwentaryzację dodaje, że wśród pamiątek są również ubrania.
– To 28 kompletów, które są w różnym stopniu dokumentem historii, podobnie jak zapiski. Ksiądz Ślusarczyk miał m.in. pasiaki obozowe, mundury powstańcze, ale również płaszcz pogrobowy z okresu powstania styczniowego. Jak wynika z jego zapisków to ubranie, w którym został pochowany jeden z obrońców Ojczyzny. Później prawdopodobnie zostało wyjęte z mogiły i zachowane jako pamiątka – wyjaśnia.
Cała odzież została oddana do dezynsekcji w celu pozbycia się owadów niszczących materiał.
– Byliśmy zaskoczeni, jak wiele ich znajdowało się w ubraniach. Teraz będziemy starali się o pozyskanie środków na dalszą konserwację i naprawę tych pamiątek. Do księdza Ślusarczyka trafiły w różnym stanie. Przykładem są pasiaki obozowe. Jeden w pełni zachowany prezentowany jest w muzeum przyklasztornym, zapiski o drugim odnaleźliśmy w notatkach. Przekazała go żona jednego z więźniów, jest jeszcze kurtka obozowa, ale o niej na razie nie mamy szczegółowych informacji – mówi.
Ksiądz Walenty Ślusarczyk cały zbiór pamiątek przekazał opactwu w obawie przed zagarnięciem go przez komunistów. Z części utworzono muzeum przy opactwie, pokazujące głównie te związane z powstaniami narodowymi. Reszta pamiątek po 40 latach doczekała się inwentaryzacji, a teraz czeka na opracowanie.