Niewiele osób wie, że w majątku Oleszno, w gminie Krasocin, po raz ostatni zasiadł do wigilijnego stołu generał Okulicki, Komendant Główny AK. Dokładnie dwa lata później został zamordowany.
W Wigilię 1944 r. Leszek Cetner „Ryś” pojawił się dworcu kolejowym w Koniecpolu. Gdy przyjechał pociąg z Częstochowy podszedł do niego mężczyzna w mundurze polskiej służby leśnej z obowiązującą tę służbę w czasie okupacji żółtą opaską na rękawie lewej ręki. Na tej opasce, widniał napis gotycką czarną czcionką: „Deutscher Fortschutz” – „Niemiecka straż leśna”.
Opaska i mundur były znakiem rozpoznawczym.
Po wymienieniu hasła „Ryś” przewiózł nieznajomego bryczką, unikając dróg głównych, do majątku Oleszno, który należał do Niemojewskich. Dopiero później Cetner dowiedział się, że wiózł Komendanta Głównego Armii Krajowej, generała Leopolda Okulickiego „Niedźwiadek”, który Wigilię 1944 r. zjadł w towarzystwie właściciela dworu i jego rodziny.
Nie wiemy dlaczego Okulicki przyjechał do Oleszna. Niewątpliwie znaczenie miał fakt, że w czasie II wojny światowej jego właściciel zaangażował się w działalność konspiracyjną. W budynku ukrywano radio, a sam majątek był przystanią dla partyzantów.
Pod fałszywymi personaliami został tam skierowany Aleksander Jeśkow „Lont”, który był później ostatnim Komendantem Placówki AK Oleszno. Z ran po przesłuchaniach leczył się tam także Józef Piotrowicz „Wybój”, odbity przez partyzantów z aresztu w Opatowie.
Dokładnie dwa lata później, 24 grudnia 1946 r., Okulicki został, w moskiewskim więzieniu na Łubiance, zamordowany przez komunistów, a jego zwłoki zostały spalone.
W dworze w Olesznie nie było już w tym czasie prawowitych gospodarzy. Komuniści zabrali im majątek. W kolejnych latach był tam ośrodek zdrowia, przedszkole, apteka, mieszkania lekarzy, aż ostatecznie popadł w ruinę.
W 2021 roku pozostałości pałacu zmieniły właściciela. Otoczenie zostało posprzątane, a sam obiekt został zabezpieczony.
W wigilijne popołudnie przypominamy historię, która rozegrała się wiele lat temu: