Grota, w której miejsce znalazła Święta Rodzina, powstaje w Kościele Garnizonowym w Kielcach.
Tradycyjnie już na Święta Bożego Narodzenia w świątyniach stawiane są szopki. Jak mówi ojciec Bogusław Harla, misjonarz z klasztoru na Świętym Krzyżu, który w kościele garnizonowym prowadzi rekolekcje, najważniejsze postaci, które powinny się znaleźć w szopce to figurki Dzieciątka Jezus, Matki Bożej i Józefa.
– Pozostałe oczywiście nawiązują do tego, co się wydarzyło w Betlejem i o czym też wspomina Pismo Święte czyli aniołowie, pasterze. Dodajemy też Trzech Mędrców, Trzech Króli. Przy tej grocie też się pojawią, ale w Uroczystość Objawienia Pańskiego – zapowiada.
Ale w grocie w Kościele Garnizonowym znajdują się również tradycyjne, drewniane urządzenia, używane na dawnej, polskiej wsi.
– Dodawanie elementów, związanych z naszym życiem, czy pochodzących z naszych domów, z naszych gospodarstw pokazuje, że Jezus Chrystus rodzi się także u nas, w naszej rzeczywistości, w naszych domach, ale przede wszystkim w naszym życiu – dodaje ojciec Bogusław Harla.
Rekolekcjonista przypomina, że Boże Narodzenie to przede wszystkim wydarzenie wiary.
– Nasza wiara potrzebuje znaków zewnętrznych: pięknie przyozdobionych kościołów czy naszych domów. Sprzątanie, przygotowywanie wieczerzy wigilijnej są ważne, ale nie najważniejsze, ponieważ Pan Jezus urodził się w tej ubogiej grocie betlejemskiej, czy jak wolą niektórzy, w stajence, i tym samym pokazał, że on nie potrzebuje splendoru, tej całej otoczki, bo w niej można się zagubić. Potrzeba przede wszystkim więcej spokoju, modlitwy i proszę się nie martwic: Pan Jezus się urodzi, mimo że czasami nam się coś przypiecze, albo czegoś nie zdążymy zrobić na tip top – zaznacza.
Ojciec Bogusław Harla sugeruje, że warto wykorzystać te ostatnie dni adwentu na przygotowanie duchowe. Przede wszystkim skorzystać z sakramentu pokuty i pojednania, wziąć udział w roratach.