Z Adelajdy w Australii do Ośrodka Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej w Kielcach trafił obraz, który powstał w kieleckim więzieniu. Przedstawia Tadeusza Kalisza – jednego z więźniów osadzonych tam w 1942 roku. Natomiast na razie zagadką dla historyków pozostaje, kto jest autorem pracy.
Kim był Tadeusz Kalisz? Dr Marek Maciągowski, dyrektor Ośrodka Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej przyznaje, że niewiele o nim wiadomo. Pracował w kamieniołomie w Miedziance. Został aresztowany 12 września 1942 roku, w czasie dużej akcji kieleckiego gestapo wymierzonej przeciwko żołnierzom kieleckiej konspiracji.
– Ta grupa, w której znalazł się Tadeusz Kalisz, 8 grudnia 1942 roku, po śledztwie, została wywieziona do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. On również tam trafił, udało mu się ten obóz przeżyć. Stamtąd trafił do obozu w Buchenwaldzie. Wyzwolony przez wojska amerykańskie, pozostał na Zachodzie, skąd wyemigrował do Australii i tam spędził resztę życia – wyjaśnia.
Dr Marek Maciągowski dodaje, że w Kielcach żyje jeszcze siostra Tadeusza Kalisza, ale była małym dzieckiem, kiedy brat został aresztowany. W domu niewiele wiedziano o jego działalności, natomiast na pewno był związany z konspiracją.
Kiedy Tadeusz Kalisz przebywał w kieleckim więzieniu, jeden ze współwięźniów wykonał jego portret. – Są też na nim bardzo charakterystyczne kraty kieleckiego więzienia – mówi szef OMPIO i dodaje: – Nie znamy historii tego portretu. Jeszcze nie zdążyłem rozpoznać, kto z ludzi uzdolnionych plastycznie, mógł być w tym czasie aresztowany i siedzieć w celi z Tadeuszem Kaliszem. Ale myślę, że do tego dojdziemy. Kreska i sposób rysowania świadczą o tym, że była to osoba plastycznie uzdolniona, a może był to nawet człowiek po szkole artystycznej, albo po dobrych lekcjach rysunku – zaznacza.
Na portrecie widnieje dedykacja: „Matce z więzienia w Kielcach – Syn. 1942”.
W jaki sposób obraz trafił do matki? To też na razie jest niewiadomą, ale jak mówi dr Marek Maciągowski, z rodzinnego domu pojechał do Australii.
– Kiedy wiele lat po wojnie mógł odwiedzić swoją matkę, zabrał ten portret ze sobą. W Australii wisiał w jego mieszkaniu. Potem, po śmierci Tadeusza Kalisza, w latach 80. XX wieku, ten portret miał jego syn, Wiktor, i dopiero po śmierci Wiktora, jego żona – Wendy Barker zdecydowała, że przekaże obraz jako cenną pamiątkę po swoim teściu do naszego ośrodka. Myślę, że stało się tak dlatego, że Wiktor Kalisz z żoną był u nas w 2014 roku i nasze muzeum, ekspozycja zrobiły na nich ogromne wrażenie – wyjaśnia.