Strażacy w sobotę rano (18.12) znaleźli ciało poszukiwanego od piątku mężczyzny, który wypadł z łódki na zbiorniku wodnym Chańcza.
– Mężczyzna, który dopłynął do brzegu jeziora dotarł do najbliższego domostwa, skąd powiadomił straż i policję. Zgłoszenie o wypadku wpłynęło do służb o godz. 19.59. Na miejsce udało się osiem jednostek straży, w tym nurkowie oraz specjalistyczna grupa ratownictwa wodnego z Kielc oraz policjanci – relacjonował.
Służby przeszukiwały zbiornik oraz jego brzegi, jednak warunki były niesprzyjające.
– Zarówno temperatura wody, jak i powietrza jest tak niska, że akcja może zakończyć się niepowodzeniem. Szanse na przeżycie mężczyzny w tych warunkach są niestety niewielkie – relacjonował z kolei brygadier Marcin Nyga.
Kamil Tokarski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach dodał, że mężczyzna, który powiadomił służby, to 34-letni mieszkaniec powiatu sandomierskiego, natomiast poszukiwany kolega ma 62 lata. W chwili zdarzenia nie miał kapoka. Obaj mężczyźni wybrali się łódką na połów ryb. Płynęli około 200 metrów od brzegu akwenu.
Wczoraj akcja w późnych godzinach nocnych poszukiwawcza została przerwana. Wznowiono ją dziś rano. Strażacy otrzymali sygnał, że ciało mężczyzny znajduje się przy tamie. Na miejscu ta informacja się potwierdziła -poinformował dyżurny WSKR. Dodał, że ciało mężczyzny zostało przekazane policji, która prowadzi dalsze postępowanie w tej sprawie.