Kieleccy radni przyjęli projekt budżetu na przyszły rok.
Za było 20 osób: wszyscy radni z klubu Koalicji Obywatelskiej, ugrupowania Projekt Wspólne Kielce oraz większość radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz jedna radna z klubu Bezpartyjni i Niezależni. Pięcioro radnych wstrzymało się od głosu: Kamil Suchański, Katarzyna Suchańska, Maciej Bursztein z klubu BiN oraz Marcin Stępniewski i Tadeusz Kozior z PiS.
Plan nowego budżetu miasta zakłada dochody na poziomie ponad 1,451 mld zł, wydatki to aż 1,569 mld zł. Z kolei na inwestycje wygospodarowanych zostanie jedynie 268,5 mln zł.
Przed głosowaniem odbyła się dyskusja radnych. Przedstawiciele wszystkich klubów zasiadających w radzie miasta zaprezentowali opinie na temat zaproponowanej przez urząd miasta uchwały.
– Jest to budżet łupienia kielczan – stwierdził przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni, Kamil Suchański.
– W Kielcach nie tworzy się nowych terenów inwestycyjnych. Zaniedbywany jest także rozwój lokalnej przedsiębiorczości. Poważnym problemem jest przesuwanie wydatków inwestycyjnych na kolejne lata. W 2020 roku było to 50 mln zł, a w tym to już niemal 100 mln zł. Możliwe, że przy tej tendencji w przyszłym roku kwota ta zostanie podwojona. Ponadto nasze miasto boryka się z niskimi nakładami na planowane inwestycje w porównaniu z proporcjonalnie mniejszymi miastami, np. Starachowicami. W Kielcach w przyszłym roku będzie to tylko około 270 mln zł. Należy pamiętać o wprowadzanych w ostatnim czasie podwyżkach, które w dużej mierze uderzą głównie w zwykłych kielczan – argumentował.
– Źle poszukuje się oszczędności. Np. poprzez zwolnienie prawników. Przez co, tam gdzie miały pojawić się zyski, będą straty. Zatrudnienie zewnętrznej kancelarii prawnej wcale nie przyniesie zysku. Nie będziemy jednak przeciwni tej uchwale, by nie ograniczać rozwoju prowadzonych obecnie inwestycji – dodał radny.
– Popieram ten projekt budżetu, tak jak i reszta mojego klubu – powiedział przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej, Michał Braun.
– Ostatnie lata są trudne. Inflacja spowoduje zmniejszenie budżetu nawet o 8 proc. Drożyzna to znak rozpoznawczy rządu PiS. Niepokój budzi niskie dofinansowanie działu urbanistyki. Pracownicy urzędu miasta, niejednokrotnie fachowcy, nie są należycie wynagradzani. Trudno nam także zrozumieć obsługę systemu prawnego w ratuszu. Ten problem powinien być wyjaśniony. Brakuje również bardziej zdecydowanych działań proinwestycyjnych, czy zachęcania inwestorów do przyjścia do Kielc – mówił.
– Mimo to widzimy, jak rozwija się infrastruktura drogowa. Powstaje także strategia promocji miasta. Budżet przewidział także pieniądze na in vitro i szczepienia. Miasto z miesiąca na miesiąc staje się coraz bardziej zielone, co jest zasługą wiceprezydent Agaty Wojdy. Walczy się ze smogiem. Budżet na 2022 rok zakłada wiele mniejszych inwestycji na peryferiach miasta, czy hali sportowej przy I LO im. Stefana Żeromskiego. Widać znaczne nakłady pracy w nadrabianiu wielu zaległości w miejskiej oświacie, a to z kolei zasługa wiceprezydenta Marcina Chłodnickiego – podkreślił.
Występująca w imieniu przewodniczącego klubu Prawa i Sprawiedliwości, Marianna Noworycka-Gniatkowska, wskazała, że jej klub z ostrożnością podchodzi do przedstawionej przez władze miasta uchwały budżetowej.
– Zauważalne jest to, że przewidywany deficyt budżetu to około 118 mln. Ta kwota jest wyższa od tej z roku 2021. A należy mieć na uwadze, że te braki zostaną pokryte głównie dzięki obligacjom komunalnym. Kolejny rok wzrasta zadłużenie miasta. Wydatki majątkowe w 2022 roku mają wynieść 286 mln. To o 17 mln zł więcej niż w tym roku. Większość to wydatki związane z inwestycjami drogowymi, jak np. Inteligentny System Transportowy za 26 mln zł. Budżet na przyszły rok zakłada także poprawę dostępności komunikacyjnej Świętokrzyskiego Centrum Onkologii czy szpitala wojewódzkiego. Kontynuowane będą także prace nad projektem „Kielecki rower miejski” – zauważyła.
– Widać jednak zagrożenia. Sporo inwestycji to przedsięwzięcia, które miały być rozpoczęte w tym roku i mogą być przesunięte na kolejne lata. Nie budzą optymizmu proponowane wydatki na oświatę oraz niepokojące oszczędności, a jednocześnie brak sensownych propozycji w kwestii podwyżek dla pracowników ratusza. Budżet na 2022 jest co najwyżej przeciętny. To budżet na przetrwanie. Mimo to udzielimy kredytu zaufania prezydentowi na następny rok – dodała radna.
Przewodnicząca klubu Projekt Wspólne Kielce, Anna Kibortt, też wskazała, że jej ugrupowanie popiera przedstawioną na obradach uchwałę.
– Kolejny trudny budżet w trudnych czasach. Nadal nie mamy pewności, jak ułoży się kwestia pandemii i obostrzeń. Zwiększone wydatki w wielu dziedzinach wynikają z decyzji rządu, ale także decyzje radnych mają wpływ na finanse miasta. Musimy mieć na uwadze, że w tym roku zmniejszone wpływy wynikały w znacznej mierze z powodu trwającej pandemii. Powinniśmy pamiętać także o tym, że zobowiązania z poprzednich lat także znacząco hamują wydawanie większych środków na większe inwestycje. Mimo to w tym roku budżet został zaopiniowany pozytywnie przez RIO w 2021 roku – argumentowała.
– Cieszą inicjatywy w kwestii edukacji, jak nauczanie dwujęzykowe czy klasy sportowe. Miasto kontynuuje również programy zdrowotne, m.in. in vitro, czy kielecki bon żłobkowy. Ponadto władze miasta kontynuują walkę ze smogiem. Miasto zabezpieczana środki na zielone projekty i rewitalizację miasta. Widać, że władze dbają o rozwój miasta, mimo okrojonych funduszy. Nie brakuje też środków zabezpieczonych na inwestycje sportowe. Pojawiły się również pieniądze na inwestycje drogowe i pomniejsze projekty jak singletracki. Dlatego z nadzieją, ale i ostrożnością podchodzimy do tego budżetu. Rozumiemy wyzwania i wierzymy, że Kielce są dla wszystkich najważniejsze. Wszyscy zagłosujemy za tą uchwałą – powiedziała Anna Kibortt.