W zaległym meczu 11. kolejki I ligi piłkarzy ręcznych Wisła Sandomierz przegrała we własnej hali z pierwszym zespołem SMS ZPRP Kielce 20:28 remisując do przerwy 13:13.
Najwięcej bramek dla ekipy z „królewskiego miasta” zdobyli Grzegorz Pawelczyk – 7 i Sebastian Werstler – 5. Najskuteczniejsi w drużynie z Kielc byli Jan Antolak i Filip Wawrzyniak, którzy po 4 razy pokonali bramkarza.
– To były fajne zawody z perspektywy obrony – powiedział trener SMS Zygmunt Kamys. Do tego postawa w bramce już chyba klasycznie ponad przeciętna. Mieliśmy bardzo dużo otwartych, klarownych sytuacji, ale Daniel Skowron nas odbił i dlatego pierwsza połowa była na remisie. W drugiej poprawiliśmy skuteczność i było już dobrze – dodał Zygmunt Kamys.
– Żeby wygrać mecz trzeba grać 60 minut, my niestety nie byliśmy tego w stanie dokonać. Przeciwnik utrzymał swój rytm gry i to był klucz do zwycięstwa SMS. W drugiej części popełniliśmy dużo prostych błędów, oddaliśmy sporo piłek, nie trafiliśmy sytuacji sam na sam, a kielecka młodzież to wykorzystała i to oni cieszą się ze zwycięstwa – stwierdził szkoleniowiec Wisły Adam Węgrzynowski.
O kolejne ligowe punkty Wisła Sandomierz zagra już w najbliższą sobotę w Kielcach z drugim zespołem SMS ZPRP. Pierwsza ekipa kieleckiej placówki ma już przed sobą ponad miesięczną przerwę w rozgrywkach. Pierwszym spotkaniem o stawkę będzie mecz 1/16 PGNiG Pucharu Polski, w którym podopieczni Zygmunta Kamysa zmierzą się z występującą w ekstraklasie Energą MKS Kalisz.