Władze Kielce rozważają podwyżkę opłat za odbiór śmieci. Powodem jest niebilansowanie się systemu gospodarki odpadami.
Tylko w tym roku ratusz musiał dołożyć do odbioru śmieci 5 mln zł. Z uzyskanych przez Radio Kielce informacji wynika, że propozycja podniesienia opłat za odbiór opadów od mieszkańców miasta zostanie przedstawiona po nowym roku.
Wiceprezydent Kielc, Agata Wojda, wyjaśnia, system gospodarowana odpadami komunalnymi jest kosztowny i wymaga stałego dofinansowania.
– Wydatki składają się z kilku elementów. Są to faktury od Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami za składowanie śmieci. Podobnie firma Eneris wystawia faktury za odbiór śmieci i ich transport do PGO w Promniku. Są to również opłaty z tytułu sprzątania nielegalnych wysypisk śmieci. To także wynagrodzenia dla osób zajmujących się obsługą systemu. Największe koszty miesięczne generuje przede wszystkim faktura od PGO oraz od firmy Eneris – tłumaczy Agata Wojda.
– Jestem zdania, że radni powinni ostatecznie podjąć decyzję, które z rozwiązań będzie obowiązywać. Albo będziemy dalej dopłacać do systemu gospodarki śmieciami jako samorząd, czy dostosujemy stawki do realnych kosztów. W najbliższym czasie z pewnością wystąpimy z taką propozycją do radnych. Wszystko w celu zajęcia jednoznacznego stanowiska, który element finansowania tego systemu ma obowiązywać – dodaje.
Co na to radni ?
– Nie odżegnujemy się od możliwej podwyżki – zaznaczył przewodniczący Rady Miasta, Jarosław Karyś, z klubu Prawa i Sprawiedliwości.
– Jeśli mamy zgodzić się na podwyżkę opłat za odbiór śmieci to musimy być pewni, że prezydent miasta zrobił wszystko by zoptymalizować system. Jeżeli włodarz udzieli nam takich informacji w przekonywujący sposób, że podjęto wszystkie możliwe działania, wtedy będziemy mogli rozważyć możliwość wprowadzenia podwyżki – powiedział.
Wiceprzewodnicząca rady miasta z klubu Projekt Wspólne Kielce, Anna Kibortt, także jest zdania, że stawki opłat za śmieci powinny ulec zmianie.
– Nie oszukujmy się. Od ponad roku wiemy, że system nie bilansuje się. Co prawda przepisy zostały zmienione na tyle, że umożliwiają dopłaty przez samorząd ale kwestia wysokości stawek stale powraca. Wiemy, że opłaty w Kielcach nawet w porównaniu z miastami z naszego województwa są zdecydowanie niższe – powiedziała.
Z kolei radna z ugrupowania Bezpartyjni i Niezależni, Katarzyna Suchańska, jednoznacznie zaznacza, że opłaty za śmieci z pewnością nie powinny być podnoszone.
– Szukanie rozwiązań, w obliczu problemów finansowych miasta, poprzez drenowanie kieszeni kielczan to ostateczność. Jestem przeciwnikiem podnoszenia opłat za odbiór śmieci, ponieważ to nie mieszkańcy powinni ponosić odpowiedzialność za niewłaściwe decyzje podjęte w zakresie gospodarki odpadami w Kielcach – stwierdziła.
Te opłaty już teraz są dostatecznie wysokie. Można było w tej sprawie zrobić więcej. Jedną z propozycji naszego klubu był podział miasta na strefy i umożliwienie przez to przystąpienie do przetargu mniejszych firm.
W Kielcach za odpady segregowane mieszkańcy płacą 14 zł od osoby, a za śmieci niesegregowane – 28 zł.
Dla przykładu w Krakowie to 23 zł od osoby za śmieci segregowane i 46 za niesegregowane. W Starachowicach jest to odpowiednio 27,5 zł za odpady segregowane i 55 zł za niesegregowane. Z kolei we Włoszczowie to 17 zł za odpady segregowane i 34 zł za niesegregowane.