Mieszkańcy Ostrowca Św. i powiatu ostrowieckiego, władze samorządowe, radni, a także kibice KSZO oddali hołd ofiarom stanu wojennego w okrągłą, 40. rocznicę jego ogłoszenia.
Jak co roku, uroczystości rozpoczęła msza święta w kościele pw. Najświętszego Serca Jezusowego. Następnie tzw. marszem milczenia uczestnicy przeszli w miejsce symboliczne, gdzie w 1981 roku znajdowała się główna brama do starej huty.
Zofia Syta, przewodnicząca „Solidarności” zakładu porcelany w Ćmielowie niosła dzisiaj znicz dla tych wszystkich, którzy w stanie wojennym stracili życie. Jak mówi, stan wojenny był ciężkim doświadczeniem.
– Jest to wspomnienie ciężkie. Obudziliśmy się i nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Zanim doszło to do naszej świadomości, upłynęło kilka dni. Moi bliscy nie ucierpieli, ale moi znajomi przeżywali ciężkie chwile, byli internowani, nikt nie wiedział, co będzie jutro – wspomina Zofia Syta.
Wojciech Krasuski, przewodniczący międzyzakładowej organizacji związkowej NSZZ „Solidarność” Huta Ostrowiec przypomina, że miejsce corocznych spotkań przy rondzie 25-lecia NSZZ „Solidarność” i Alei Solidarności jest symboliczne. To tutaj przychodzili ostrowczanie na wieść o internowaniu mieszkańców miasta.
– Bardzo ważna data w historii Polski, bardzo smutna zarazem, ale opowiadająca też o bohaterstwie niektórych ludzi. Należy kultywować tę pamięć. Na pewno będziemy to robić przez kolejne lata – mówi Wojciech Krasuski.
Strajk hutników z nowego i starego zakładu był jedynym w ówczesnym województwie kieleckim. Trwał dwa dni. Na szczęście nie doszło do krwawych rozwiązań.