Nie zasypiają na zimę, ale wpadają w letarg, procesy życiowe są spowolnione, a ich siedziby dostarczają ciepła zwierzętom. Mrówki zimą wciąż są ważnym elementem leśnego ekosystemu.
Jeżeli udałoby nam się zajrzeć do wnętrza mrowiska, to dałoby się zauważyć ruch. Mrówki nigdy do końca nie zasypiają. W jednym mrowisku jest ich około 100 tys. Do funkcjonowania jedna rodzina potrzebuje od 10 do 15 arów powierzchni.
– Spotykane zimą zniszczenia mrowisk to działanie dzikich zwierząt, które tam szukają ciepła – mówi Radosław Koniarz z Centrum Edukacji Przyrodniczej w Marculach:
– Dziki rozgrzebują mrowisko i kładą się w nim, szukając ciepła, bo wewnątrz kopca, nawet przy silnych mrozach, zawsze jest temperatura dodatnia – wyjaśnia.
Z kolei latem dziki wykorzystują kwas mrówkowy do zabezpieczenia się przed insektami.
– Zaobserwowano też, że ptaki biorą mrówki w dziób i pocierają się nimi, przestraszona mrówka wydziela wtedy kwas mrówkowy, który stanowi obronę przed innymi owadami. Kwasem mrówka jest w stanie „strzelić” nawet do 2 m – dodaje Radosław Koniarz.
W Polsce żyje ok. 100 gatunków mrówek, 10 z nich jest pod ochroną, wśród nich najpopularniejsze: mrówka pława i mrówka rudnica.
– W czasie prac leśnych mrowiska są chronione, przy zrębach zupełnych jest obowiązek zostawienia 10 procent niewyciętego lasu, jeżeli występują tam mrowiska, ta część lasu jest chroniona – mówi Radosław Koniarz.
Mrówki mają ogromny wpływ na środowisko leśne – są drapieżnikami i czyszczą las ze wszystkich martwych, padłych owadów. W okresie, kiedy występuje zbyt wiele owadów, np. foliofagów, czyli owadów odżywiających się liśćmi drzew i roślin, to mrówki przerzucają się wyłącznie na żywienie tymi owadami, przez co ratują drzewa. W ciągu sezonu jedno mrowisko może zlikwidować kilka milionów szkodliwych owadów.