W niedzielę 12 grudnia wchodzi w życie dekret ogólny Konferencji Episkopatu Polski dotyczący wieku oraz przymiotów kandydatów i kandydatek do stałego lektoratu i akolitatu.
Dopuszcza on świeckie kobiety do posługi przy ołtarzu. Dekret opiera się na liście apostolskim papieża Franciszka „Spiritus Domini”, który zmienił treść kanonu mówiącego o posługach w Kościele.
Kandydatkami mogą być osoby, które ukończyły 25 rok życia. Mają odznaczać się m.in. szczerą pobożnością i prowadzić wzorowe życie moralne.
– Punktem wyjścia jest chrzest, który sprawia, że możemy np. czytać w kościele Słowo Boże, podejmować pewne zadania podczas celebracji – mówi teolog liturgii z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, ks. dr Zbigniew Michał Głowacki.
– Może być to na zasadzie funkcji. Mamy konkretną celebrację i trzeba przeczytać czytanie. Może to zrobić każdy człowiek, ale tę funkcję możemy mieć zleconą przez Kościół na stałe. Tu już mówimy o posłudze, którą kościół zleca człowiekowi; do której zostaje ten człowiek ustanowiony. Takich osób od roku 1972 mamy dwie: lektorat i akolitat – dodaje.
– Funkcja lektora jest naprawdę rozbudowana i szeroka – informuje dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Kurii Metropolitalnej w Lublinie, ksiądz dr Ryszard Podpora.
– Ona się nie zacieśnia tylko do elementu czytania słowa Bożego na ambonie w trakcie liturgii mszy świętej. Tych posług jest o wiele więcej. Sam byłem zaskoczony, co podpowiadają nam dokumenty papieskie i dokumenty Kościoła w Polsce, kiedy jeszcze akolitą i lektorem mógł być tylko mężczyzna. Lektor i akolita może na przykład pomagać w przygotowaniu nabożeństw i przewodniczyć niektórym z nich, na przykład nabożeństwu różańcowemu, drodze krzyżowej. To jest coś naprawdę ważnego – dopowiada.
– Pierwotnym zadaniem człowieka, który jest akolitą, jest usługiwanie przy ołtarzu kapłanowi diakonowi. Ma przygotowywać ołtarz, naczynia liturgiczne. W razie potrzeby, w nadzwyczajnych okolicznościach może rozdawać komunię świętą. Do momentu wydania dokumentu „Spiritus Domini” ojca świętego Franciszka, prawo kanoniczne mówiło, że kandydatami do tych posług są mężczyźni – tłumaczy ks. dr Zbigniew Michał Głowacki.
– Był taki okres „boomu” na ministrantki. To był „dobry strzał”, tylko nie uwzględniono psychologii rozwojowej dzieci i młodzieży. Proces mieszania się przedstawicieli obu płci następuje później. Chłopcy i dziewczęta dorastają, stopniowo zapoznają się, spotykają. Chłopcy nie chcieli przenikać do świata dziewcząt. Chcieli być własną grupą, ale grupa dziewcząt w tym momencie była silniejsza. Kościół wie, że dużo jest powołań ministranckich, a do tych mają „start” tylko chłopcy. Trzeba było to pięknie utrzymać i skoncentrować się czy na wieku, czy rozmowach; uratować ten proces. Mielibyśmy świeckich ludzi, mężczyzn i kobiet, chłopców i dziewcząt, na swój sposób posługujących jako lektor czy akolita. Szkoda. Wracamy do tego. Akolitami mogą być ludzie po 25 roku życia, więc już ukształtowani. Tutaj mamy do czynienia z absolutnie dorosłym człowiekiem, który w sposób świadomy i dobrowolny chce przystąpić do takiej posługi – stwierdza ks. Ryszard Podpora.
– Wprawdzie mamy pewną możliwość, ale jej przełożenie na praktykę jest sprawą trochę dalszą. Osobą, która najbliżej zna kandydata, jest proboszcz. Jest wymagana jego opinia. On potwierdza, czy dana osoba spełnia według niego pewne wymogi. Oczywiście jest tu pewien proces przygotowania tego człowieka, nie tylko do technicznego udzielania komunii świętej, posługi przy ołtarzu czy czytania Słowa Bożego, ale także formacja, która jest formacją duchową – dopowiada ks. dr Zbigniew Michał Głowacki.
– Jesteśmy ludem Bożym; Wszyscy mężczyźni i kobiety, którzy chcą do tego kościoła, prócz swojej osobistej wiary, zaufania, miłości i komunii z Chrystusem wnieść także swoje talenty, uzdolnienia, dyspozycje. Papież Franciszek w 2008 roku wysłuchał wołania biskupów zgromadzonych w Rzymie. W czasie tego spotkania oni powiedzieli „Dlaczego my tak odsuwamy kobiety? Czemu łączymy te posługi, jako stopnie do święceń wyższych?” One istniały nawet w Kościele starożytnym jako oddzielne posługi. I to stało się takim imperatywem do dalszej pracy, żeby już w tym roku powiedzieć „Otwieramy tę posługę zarezerwowaną tylko dla mężczyzn, dla kobiet”. Jesteśmy w zjawisku, które już jest. Próbujemy je teraz jakoś unormować i nadać pewną logiczną konsekwencję – wyjaśnia ks. Ryszard Podpora.
– Kościół funkcjonuje przecież w świecie, we współczesnej kulturze – mówi ksiądz doktor Rafał Pastwa z Instytutu Dziennikarstwa i Zarządzania KUL.
– Te zmiany należy traktować, jako głęboko przemyślane, te, które mają odpowiedzieć na współczesne wyzwania kościoła, który żyje w świecie współczesnym. Myślę, że to wpłynie pozytywnie także na wizerunek Kościoła i na jego wiarygodność – dodaje.
Stolica Apostolska obiecała przygotować rytuał ustanowienia lektora i akolity dla osób świeckich. Musi jednak upłynąć trochę czasu, nim dokument zostanie przygotowany i przetłumaczony na język polski. Jak mówi ksiądz Podpora, metropolita lubelski arcybiskup Stanisław Budzik jest otwarty i gotowy na nadchodzące zmiany.