„Kolejka po wolność” to tytuł widowiska, które odbyło się w Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach. Pokazane zostało w przededniu 40. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego.
Publiczność miała okazję przypomnieć sobie dzieła m.in. Jacka Kaczmarskiego, Przemysława Gintrowskiego i Jana Krzysztofa Kelusa. Wysłuchano takich piosenek, jak np. „Mury”, „Modlitwa o wschodzie słońca”, „Psalm stojących w kolejce” oraz „Ojczyzno ma”.
Krzysztof Lipiec, przewodniczący świętokrzyskich struktur Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że komuniści, nie godząc się wdrożenia w życie przepięknych ideałów „Solidarności”, postanowili Polsce i Polakom wypowiedzieć wojnę.
– Dzisiaj to wszystko, co w tamtym czasie głosiła „Solidarność”, staje się faktem. Trzeba pamiętać o tym, że przed stanem wojennym w gdańskiej Oliwii obradowała ona na krajowym zjeździe. Tam zapadły piękne deklaracje, chociażby o samorządnej Rzeczypospolitej, przesłanie do narodów Europy Wschodniej. To dzięki „Solidarności” runął mur berliński. Komuniści nie byli w stanie pojąć, że na ich oczach dzieje się wielka historia. Postanowili się zamachnąć na wolność – dodał Krzysztof Lipiec.
To jest czarna data w historii. Wydarzenia sprzed 40 lat nie powinny mieć miejsca, powiedział z kolei Marek Kwitek, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
– Wojciech Jaruzelski wyprowadził wojsko przeciwko własnemu narodowi. Zniszczono nadzieję, wolność, demokrację. Polska dziś mogłaby być w całkiem innym momencie dziejowym. Natomiast bolesne jest to, że ta rana cały czas się nie goi, bo winni stanu wojennego nie zostali w żaden sposób ukarani. Dlatego miejmy nadzieję, że takie sceny nigdy już w historii Polski nie będą się powtarzać – dodał Marek Kwitek.
13 grudnia 1981 roku wstrząsnął mną i moją rodziną. Wiele moich znajomych osób zostało internowanych, wielu było też poszukiwanych przez służby bezpieczeństwa i milicję, wspomina Krzysztof Słoń, senator Prawa i Sprawiedliwości.
– Miałem wtedy 17 lat i bardzo przeżywałem to, co się wydarzyło. Duże nadzieje wiązałem z karnawałem Solidarności i z tymi zmianami, które wydarzyły się w naszym kraju od sierpnia 1980, z tym wielkim zrywem wolnościowym, ze zrywem nadziei. Dlatego ten 13 grudnia, to dzień, który wstrząsnął mną i moją rodziną – mówi senator.
Jak dodał Krzysztof Słoń, kilkanaście milionów Polaków nie pamięta tego wydarzenia, bo jest młodym pokoleniem. Dlatego nie możemy zapominać o grudniu sprzed 40 lat, a temu służy m.in. ten koncert.
Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski przypomniał, że 40 lat temu wprowadzono stan wojenny, a tak naprawdę stan wojny z Polakami.
– Czcimy 13 grudnia i stan wojenny, ale tylko ze względu na ofiary. To była regularna wojna. Wojna przygotowana i przeprowadzona. Ofiary są wymierne. Tu nie chodzi tylko o zabitych w różnych okolicznościach, ale też o osoby, które zostały pokaleczone przede wszystkim psychicznie. To dotknęło milionów obywateli. Bardzo się cieszę, że takie upamiętnienia przez koncert czy wystawy są kontynuowane. Dzięki temu my nie zapomnimy, a osoby młode mogą się o tych trudnych czasach dowiedzieć – dodał Zbigniew Koniusz.
Waldemar Bartosz, przewodniczący świętokrzyskiej „Solidarności” powiedział, że powinniśmy pamiętać o jednej z najbardziej smutnych dat w powojennej historii Polski.
– Nie wolno nam zapomnieć o tamtych wydarzeniach, trzeba o nich mówić i pokazywać różne aspekty tego, co się wydarzyło w stanie wojennym. Trzeba przypominać, że stan wojenny był tragedią przede wszystkim dla Polaków, ale też dla całego państwa, dla systemu – dodał Waldemar Bartosz.
Jacek Semaniak, prezes Głównego Urzędu Miar, wspomina, że kiedy rodziła się „Solidarność” był uczniem szkoły średniej:
– Festiwal „Solidarności”, tworzyliśmy cos takiego, co się nazywało Niezależnymi Samorządnymi Strukturami Młodzieżowymi. Natomiast to, co poza szkołą było głównie związane z harcerstwem niezależnym. Ta nasza działalność zakończyła się tak, że po ogłoszeniu stanu wojennego, parę lat później drużyna została rozwiązana. Zakończyła się pewna działalność, ale później, po odzyskaniu pełnej niepodległości, środowisko to stworzyło zaczyn pod tworzenie struktur Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej na terenie Skarżyska – mówił.
Prezes Jacek Semaniak dodał, że tamte czasu były trudne, a kto ich nie przeżył, nie zrozumie ich specyfiki.
– Dla młodego pokolenia to jest jak powstanie styczniowe, jak okres międzywojnia. A to był czas niepewności, wszystko miało swoją cenę: jak człowiek pracował, mógł stracić pracę, jak stracił pracę, to cierpiała cała rodzina, jak się uczył, to wcale nie było pewne, jaki będzie wynik egzaminu, jak będzie wyglądała kwestia wyboru uczelni i przyjęcia na studia. Ale to wszystko, co ma swoją cenę, ma swoją wartość i zostaje w człowieku na długie lata – podkreślił.
Organizatorami koncertu byli: Radio Kielce, TVP3 Kielce, Zarząd Regionu Świętokrzyskiego NSZZ „Solidarność”, Wojewódzki Dom Kultury przy współpracy Świętokrzyskich Kopalni Surowców Mineralnych. Patronat nad koncertem objął wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz.
Po koncercie w Wojewódzkim Domu Kultury została otwarta wystawa przygotowana przez Bibliotekę Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. Pokazane zostanły materiały archiwalne i publikacje ze zbiorów Biblioteki UJK w Kielcach oraz z archiwum zarządu Regionu Świętokrzyskiego NSZZ „Solidarność”. Materiały będą dostępne do 21. grudnia.