Miała przetwarzać kiszonki z kukurydzy i pozostałości z przetwórstwa owocowego, ale okazuje się, że działalność będzie szersza. Biogazownia, która powstaje w Gołoszycach, w gminie Baćkowice ma też wykorzystywać zwierzęce odchody. Ta wiadomość nie zaskoczyła miejscowych władz, bo jak twierdzi wójt Marian Partyka wiedział od początku o planach firmy budującej zakład.
Przedstawiciel Polskiej Grupy Biogazowej Łukasz Dudziak mówi, że w pobliżu drogi krajowej numer 74 powstaje instalacja o mocy 1 MW. Trwają prace ziemne, budowane są silosy i zbiorniki nadziemne. Powierzchnia zabudowy będzie wynosić ok. 7 tys. metrów kwadratowych. W sierpniu ubiegłego roku mówiono, że działanie będzie oparte głównie na kiszonce z kukurydzy lub innych roślin, dzisiaj mowa jest już o szerszej działalności.
– Przetwarzane będą także odchody zwierzęce, takie jak gnojowica czy obornik, które w pełni wpisują się w wyżej wymienioną definicję możliwych do stosowania substratów w tego rodzaju instalacjach – informuje pracownik PSB.
Jak dodaje, produkcja biogazu odbywać się będzie zgodnie z prawem i wydanymi decyzjami administracyjnymi.
Władysław Pierściński, radny z Gołoszyc podkreśla, że protesty dotyczące budowy tego typu instalacji miały miejsce kilka lat temu, ale była to garstka osób. Teraz mieszkańcy miejscowości oczekują na zakończenie inwestycji, aby zweryfikować czy będzie im przeszkadzać, czy nie. Radny informuje, że organizowany był wyjazd do jednej z takich biogazowni, gdzie zainteresowani mogli przekonać się o tym, że instalacja nie zagraża społeczeństwu.
– Do końca nie wiemy, co tutaj się będzie działo, ale jeśli będzie naprawdę źle, to wtedy zaczniemy protestować – mówi radny, choć sam jest za tym, aby realizować inwestycję, bo za nią będzie szedł rozwój, a blokowanie jej nie byłoby dobrym rozwiązaniem.
Uruchomienie instalacji odbędzie się w trzecim kwartale przyszłego roku. PSB podaje, że są zakontraktowano już pierwsze umowy z rolnikami. Nawiązywana jest także współpraca z zakładami przetwórczymi z regionu.