Zapowiadane przez kielecki ratusz zmiany przepisów mających wymusić poprawę segregacji odpadów na razie nie wejdą w życie.
Zastępca prezydenta Kielc, Agata Wojda, przyznaje, że problem braku segregacji jest nadal poważny i trzeba go rozwiązać.
– Z uwagi na fakt, że w budynkach wielorodzinnych nie ma możliwości określenia, która konkretnie osoba niedopełnia obowiązku segregacji, dlatego opłata karna musiałaby mieć charakter zbiorowy. Nie ukrywamy, że takie rozwiązanie budzi liczne kontrowersje. Zgłosili się do nas spółdzielcy z prośbą o wypracowanie innych narzędzi, które mogłyby usprawnić proces segregacji. Po otrzymaniu licznych sugestii ze strony prezesów spółdzielni mieszkaniowych doszliśmy do wniosku, że wprowadzimy okres przejściowy w którym nie będziemy wszczynać postępowań administracyjnych dotyczących nakładania kar – tłumaczy Agata Wojda.
– Jednocześnie nadal będzie funkcjonował system monitorowania – podkreśliła.
– Wciąż będą pojawiać się naklejki, które będą służyły jako źródło informacji przede wszystkim dla spółdzielców. Tylko w ostatnim miesiącu pracownicy firmy Eneris rozkleili w altanach śmietnikowych na terenie całego miasta niemal 100 naklejek sygnalizujących problemy z segregacją poszczególnych frakcji odpadów – wskazuje wiceprezydent.
Okres przejściowy ma potrwać do czerwca przyszłego roku.
Kieleccy spółdzielcy zgodnie twierdzą, że stosowanie zasady odpowiedzialności zbiorowej jest złym pomysłem.
– Segregacja śmieci obowiązuje od dawna, jednak do tej pory w wielu miejsca nie była respektowana – zaznaczył Jerzy Moćko, prezes Świętokrzyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, dodając, że najważniejsze w tej chwili jest wypracowanie rozwiązania, które pozwoli na poprawę poziomu segregacji odpadów w Kielcach bez karania wszystkich w ten sam sposób.
– Na obecną chwilę będziemy starali się dotrzeć do jak największej liczby mieszkańców poprzez akcję informacyjną. Przewidujemy także wprowadzenie systemu gratyfikacji, np. mieszkańcy, którzy właściwe segregują śmieci w swoich altanach będą mogli dostać zgniatacze do plastiku, sadzonki drzew lub dodatkowe rabatki.
Firma Eneris nadal będzie oznaczać altany śmietnikowe, w których segregacja jest zaniedbywana lub prowadzona niewłaściwie. Będzie to dla nas informacja gdzie należy podjąć odpowiednie kroki. Co istotne, nawet jeśli pojawią się jakieś nieprawidłowości mieszkańców nie spotkają żadne konsekwencje – mówił.
– Widać poprawę, jednak nadal jest jeszcze wiele do zrobienia – mówił Jacek Rek, prezes Spółdzielni „Domator”.
– Odpowiedzialność zbiorowa to zła decyzja. Nie widzę powodu by karać ludzi, którzy stosują się do obowiązujących wymogów prawa. Tym bardziej, że wielu spółdzielców to osoby starsze, które przykładają uwagę do segregacji poszczególnych frakcji odpadów.
Wprowadzenie kar zbiorowych może przynieść odwrotne efekty. Ludzie nie będą w ogóle segregować śmieci wiedząc że i tak zapłacą karę.
– Mam nadzieję, że najbliższe pół roku wykorzystamy na edukowanie społeczeństwa i przekonamy że prawidłowa segregacja jest w interesie nas wszystkich – dodał prezes.
Tymczasem radni będą w styczniu dyskutować nad przyjęciem nowych rozwiązań które usprawnią system segregacji odpadów.
Z informacji przekazywanych przez radnych w październiku poziom segregowania odpadów w Kielcach wynosił jedyne 12,5 proc. W założeniach przyjęto że w 2022 roku powinien wynieść 25 proc. Jeżeli odpady nie będą segregowane miasto będzie płaciło kary.
Obecnie w Kielcach opłata za odbiór śmieci segregowanych wynosi 14 zł a niesegregowanych 28 zł.