„Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem” – to hasło towarzyszące uroczystości 37. rocznicy strajku młodzieży we Włoszczowie. 3 grudnia 1984 roku, uczniowie Zespołu Szkół Zawodowych rozpoczęli strajk okupacyjny, w obronie krzyży usuniętych wcześniej z sal lekcyjnych.
Mariola Sosnowska, jedna z uczestniczek tamtych wydarzeń podkreśla, że mimo upływu lat, wspomnienia z 1984 roku wciąż budzą w niej duże emocje. – Byliśmy świadomi tego, co może nam grozić, mimo wszystko postanowiliśmy bronić krzyża, to było dla nas najważniejsze. Nie robiliśmy kalkulacji, czy nam się to opłaci, czy nie. Pamiętam, że już wówczas odczuwałam, że nigdy w życiu nie spotka mnie coś podobnego – wspomina.
Poseł Krzysztof Lipiec, prezes świętokrzyskich struktur Prawa i Sprawiedliwości podkreśla, że młodych ludzi biorących udział w strajku cechowała niesamowita odwaga, która pozwoliła stawić czoła komunizmowi.
– Na Ziemi Włoszczowskiej młodzież torowała nam drogę do wolności. To, że w 1989 roku zafunkcjonowała wolna Polska, to w dużym stopniu także ich zasługa. Te osoby pokazały swoją dzielność i odwagę. Pamiętam jak wówczas, w Kielcach solidaryzowaliśmy się z włoszczowską młodzieżą, między innymi poprzez modlitwy w kościele akademickich razem z biskupem Mieczysławem Jaworskim – wspomina poseł.
Poseł Bartłomiej Dorywalski z PiS mówi, że jako absolwentowi Zespołu Szkół nr 3 we Włoszczowie, wydarzenia z 1984 roku są mu szczególnie bliskie. Podkreśla, że bohaterowie tamtych dni na stałe zapadli w pamięć całej społeczności Włoszczowy.
– Wszystko to, czego dokonali wymagało niesamowitej odwagi. Z jednej strony, było to przeciwstawienie się nie tylko władzom szkoły, ale także władzom państwowym. Spotkało ich za to wiele przykrych rzeczy. Z drugiej strony, protestujący dali wspaniały przykład tego, z jakim szacunkiem należy podchodzić do naszego najważniejszego symbolu chrześcijaństwa, którym jest krzyż – dodaje.
Senator Krzysztof Słoń podkreśla, że 37 lat temu młodzież włoszczowska bez oglądania się na ryzyko i możliwe konsekwencje, upominała się o krzyż, wiarę i wyznawane wartości.
– Wtedy księża byli bici i mordowani przez aparatczyków służby bezpieczeństwa. A dziś w zaledwie dwa pokolenia po tamtych wydarzeniach, co dzieje się w naszej Ojczyźnie? Bezczeszczone są krzyże, świątynie, odprawiane są bluźniercze procesje, gusła przez ludzi z durszlakiem na głowie. Atakowani są księża, poniżana jest ich godność. Czy o to chodziło wówczas tym bohaterskim młodym ludziom, którzy nie bacząc na konsekwencje upomnieli się o nasze wspólne odwieczne wartości – pytał retorycznie.
Dariusz Czechowski, starosta powiatu włoszczowskiego podkreśla, że 37 lat temu młodzież nie tylko zaprotestowała przeciwko propagandzie komunistycznej, ale także zamanifestowała swoje przywiązanie do wiary i wartości.
– To ważne, aby pamiętać o tamtych chwilach także obecnie. W Polsce cały czas są grupy osób, które chcą z krzyżem walczyć, chcą go podcinać. To bardzo niedobry znak dla naszej polskości – dodaje.
Obchody rocznicy rozpoczęła msza św. w kościele pw. Wniebowzięcia NMP. Natomiast po nabożeństwie uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty przed tablicą przy Zespole Szkół nr 3 we Włoszczowie. Wręczono także nagrody laureatom ogólnopolskiego konkursu na zaprojektowanie kartki pocztowej upamiętniającej wydarzenia sprzed 37 lat.
Protest 700 uczniów Zespołu Szkół Zawodowych we Włoszczowie trwał do 16 grudnia. Odbił się szerokim echem w kraju i za granicą. Oprócz młodzieży uczestniczyli w nim księża katecheci – Marek Łabuda i Andrzej Wilczyński. Żywność dzieciom i młodzieży w tym czasie dostarczali rodzice. Strajkujących wspierał biskup kielecki Mieczysław Jaworski, który codziennie przyjeżdżał do Włoszczowy i odprawiał mszę świętą.