Czwarty już wilk z Puszczy Świętokrzyskiej ma założoną obrożę telemetryczną. Geralt został odłowiony przed dwoma tygodniami, teraz trasę jego wędrówki będzie można śledzić dzięki sygnałowi wysyłanemu przez nadajnik umieszczony w obroży.
Prowadzący badania doktor Roman Gula relacjonuje, że Geralt to młody, silny osobnik.
– Jest półtorarocznym samcem, ważącym 34 kilogramy. Po założeniu obroży i wybudzeniu się z narkozy Geralt oddalił się od miejsca odłowu o 2,5 kilometra, po czym odpoczywał przez kilka godzin. W nocy zaczął się znów przemieszczać i przeszedł w okolice, które zajmuje rodzina wilków z Puszczy Świętokrzyskiej. Dzięki sygnałowi z jego nadajnika będziemy mogli dowiedzieć się, które obszary naszego regionu są szczególnie ważne dla wilków, a także w których miejscach wilki przekraczają lokalne drogi – podkreśla Roman Gula.
Wszystko wskazuje na to, że jest to potomek wilczej rodziny z poprzedniego roku, to oznacza, że wkrótce odłączy się od swojej rodziny i zacznie samodzielne życie. Obecnie wilcza rodzina, z której wywodzi się Geralt liczy ze szczeniętami co najmniej 8 wilków.
Odłowienie wilka to proces wymagający gruntownej wiedzy na temat życia i zwyczajów tych zwierząt. Tym razem udało się to dość szybko, bo już po 10 dniach oczekiwania, choć wcześniejsze obserwacje trwały znacznie dłużej. Wilk jest wabiony w specjalną pułapkę i usypiany na około pół godziny. Wtedy badacze mają czas na zważenie i zmierzenie zwierzęcia oraz pobranie próbek, m.in. krwi, która później służy do badań DNA. Nadajnik wysyła stały sygnał z lokalizacją wilka, na tej podstawie później powstaje mapa wilczych wędrówek. Nigdy jednak nie jest podawane dokładne miejsce przebywania zwierząt, co ma je ochronić przed ingerencją ludzi w codzienne życie wilków.
Program „Wilki w Świętokrzyskim” zakłada obserwację życia tych zwierząt, opisywanie ich zwyczajów i ochronę populacji. Pierwszą obrożę telemetryczną założono wilczycy o imieniu Jaga, ale po kilku miesiącach wilczyca padła. Kolejny był Bartek, obecnie ojciec kilkorga szczeniąt, a później Scyzor, który zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Od kilku tygodni jego nadajnik nie wysyła żadnego sygnału, badacze więc przypuszczają, że Scyzor padł ofiarą kłusownictwa, a nadajnik mógł zostać celowo zniszczony.