Wejście na czerwony szlak od strony Świętej Katarzyny zmieni się. Trwają prace, które mają na celu wymianę zużytych urządzeń turystycznych, budowę toalety i punktu obsługi zwiedzających oraz naprawę nawierzchni.
Prace objęły także XIX-wieczną kapliczkę św. Franciszka. Agata Czeplina-Miernik zastępca dyrektora Świętokrzyskiego Parku Narodowego mówi, że to była konieczność.
– Kapliczka była zniszczona, dach przeciekał, ponieważ już od kilkudziesięciu lat nie była remontowana. W związku z tym przystąpiliśmy do prac. Ponieważ obiekty małej architektury, kulturowe, również są pod opieką Świętokrzyskiego Parku Narodowego, w miarę możliwości staramy się je utrzymywać w dobrym stanie – wyjaśnia.
Poprawi się podejście do źródełka św. Franciszka. Turyści już nie będą musieli brodzić w błocie. Bardziej komfortowe warunki będą mieć także pracownicy, zajmujący się sprzedażą biletów przy wejściu na szlak.
Jak zapowiada Agata Czeplina-Miernik, dotychczasowy drewniany budynek zastąpi nowocześniejszy obiekt, choć architekturą wkomponowany w otoczenie.
– Zamykany, bezpieczny na tyle, by pracownicy nie musieli zabierać ze sobą wszystkich rzeczy. Jest także dociągnięty prąd, więc kasy fiskalne nie będą musiały byś zasilane akumulatorkami, a poza tym jak będzie zimno, pracownicy będą mogli się ogrzewać. Tu znajdzie się też zaplecze z toaletami – wymienia.
Agata Czeplina-Miernik informuje, że w związku z prowadzonymi pracami, dla turystów zostało wykonane obejście remontowanego odcinka.
– Staramy się nie zamykać szlaku, ale w ostatnich dniach musieliśmy to zrobić, ponieważ ekipa remontująca wykopała niewybuch. Musieliśmy zamknąć szlak do czasu, kiedy przyjechali saperzy i usunęli zagrożenie. Nasze lasy do dziś pełne są tego typu niespodzianek – dodaje.
Remont ma potrwać do końca roku.
Wejście na czerwony szlak od strony Świętej Katarzyny od lat jest jednym z chętniej wybieranych przez turystów. Co roku pojawia się tutaj około 100 tys. zwiedzających.