Tradycyjnie w pierwszą niedzielę adwentu rozpoczyna się Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom. To 28. odsłona kampanii służącej pozyskaniu pieniędzy na sfinansowanie wakacyjnego wypoczynku najmłodszych, a także bieżącą pomoc najbardziej potrzebującym.
Jak informuje ksiądz Krzysztof Banasik, zastępca dyrektora kieleckiej Caritas, w tym roku do parafii w diecezji kieleckiej trafiło około 75 tys. świec.
– To jedna z bardziej rozpoznawalnych akcji, jeśli chodzi o dzieła Caritas, bo jedna z pierwszych i bardzo symbolicznych. Ta świeca wpisała się w klimat polskiej wigilii, stała się znakiem naszego otwarcia na drugiego człowieka, chęci pomagania, gotowości podzielenia się z potrzebującymi – mówi.
Duchowny dodaje, że przedsięwzięcie od samego początku było nakierowane na pomoc dzieciom z rodzin ubogich, i to się nie zmienia.
– Z zebranych pieniędzy organizowane są kolonie charytatywne dla dzieci czy też zajęcia w świetlicach środowiskowych, dożywianie, a więc różne dzieła, które służą ubogim.
Część funduszy jest przeznaczana na pomoc dzieciom z krajów trzeciego świata, więc też ważne jest, byśmy pamiętali, że to światło nadziei rozbłyśnie gdzieś w dalekich krajach – zaznacza.
Ksiądz Krzysztof Banasik przypomina, że hasło Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom brzmi: „Świeca, która tworzy polską wigilię”.
– Rzeczywiście stawiamy ją na wigilijnym stole, a Wigilia to najpiękniejszy wieczór w polskich obyczajach, kiedy zasiadamy do rodzinnego stołu, kiedy dzielimy się opłatkiem, kiedy czytamy Pismo Święte o narodzinach Jezusa, kiedy przygotowujemy się na jego przyjście już tak bliskie. Wtedy chcemy być ze sobą i ten wymiar wspólnoty przejawia się w tej świecy: chcemy być ze sobą, ale chcemy też pamiętać o tych, którzy się gorzej mają, którzy potrzebują naszego wsparcia i w wymiarze materialnym i duchowym – stwierdza.
W parafii pod wezwaniem świętego Józefa Robotnika wKielcach pierwsi parafianie już zakupili świece.
– Bardzo wcześnie muszę kupować, żeby była duża, czasami nawet dwie, ponieważ do mnie na wigilię przychodzi cała rodzina i taka duża na wigilijnym stole wygląda dostojnie – tłumaczy jedna z pań i dodaje, że przy okazji pomaga.
– Kupuję tę święcę co roku, żeby pomóc biednym dzieciom, by miały obiad, żeby mogły wyjechały gdzieś na kolonie. Ona zawsze stoi na wigilijnym stole, a potem biorę ją na cmentarz – wyjaśnia.
Ksiądz Krzysztof Banasik zachęca do kupowania świec i podkreśla, że jest to dar serca. Dar, który ma bardzo realny wymiar, bo między innymi także dzięki środkom uzyskanym z Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom w tym roku na kolonie Caritas wyjechało około 500 dzieci, a w świetlicach środowiskowych Caritas codziennie ze wsparcia korzysta około 300 dzieci.