Po każdym większym deszczu, wody opadowe płynące z przepustu drogi krajowej nr 73 relacji Kielce -Tarnów regularnie zalewają im posesje. Życie mieszkańców ul. Karmelowej w Busku-Zdroju, od dłuższego czasu nie należy do najspokojniejszych.
Przepust pod drogą został wybudowany na istniejącym cieku naturalnym w roku 1953. Nie zaprojektowano tam jednak żadnego rowu odprowadzającego wodę.
Mieszkańcy podkreślają, że od dłuższego czasu nie mogą doprosić się o pomoc. Potok rwącej wody z przepustu z impetem wlewa się na podwórka niszcząc ogródki i zostawiając po sobie grubą warstwę mułu.
– To dla nas prawdziwy koszmar. Od 20 lat nie możemy sobie poradzić z tym problemem. Odsyłają nas od instytucji do instytucji – twierdzą.
Interwencję na prośbę mieszkańców ulicy podjął radny sejmiku województwa świętokrzyskiego Maciej Gawin. Zadeklarował pomoc i pilotowanie sprawy, bo – jak podkreślił – problem jest palący i trzeba go natychmiast rozwiązać.
– Letnie i gwałtowne deszcze spowodowały, że domy mieszkańców tego osiedla nie raz znalazły się pod wodą. Nasilają się skutki zmian klimatycznych, które dotykają społeczeństwo. Ich konsekwencje to m.in. gwałtowne i niepokojące opady deszczu. Tę sytuację trzeba uregulować – mówił.
Łukasz Musiał, przedstawiciel Wód Polskich z Nadzoru Wodnego w Busku-Zdroju poinformował, że w pierwszej kolejności należy wykonać projekt odbiornika wody i uzyskać zgodę wodno-prawną od Państwowego Gospodarstwa Wodnego.
– Nie chciałbym wskazywać, kto miałby się zając zaprojektowaniem takiego odbiornika. Wody nie tylko spływają z pasa drogowego, ale i z działek prywatnych. Może gmina? Nie chcę sugerować, nie od tego jestem – mówił.
Zdaniem mieszkańców – za zapewnienie urządzeń melioracyjnych odpowiada urząd miasta i gminy, który zmienił zagospodarowanie terenu i wydał warunki zabudowy.
Jacek Lewicki, radny miejski zaproponował przeprowadzenie rozprawy wodnoprawnej.
– Wówczas zostanie ustalone, kto i co ma zrobić w tej sprawie. To, moim zdaniem, jedyne rozwiązanie. Niemniej jednak, przekażę burmistrzowi wszystkie sugestie mieszkańców – dodał.
Na zaproszenie radnego odpowiedział także przedstawiciel Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Tomasz Seremak, kierownik Rejonu Busko-Zdrój tej instytucji podkreślił, że szkody nie powstały z winy zarządcy drogi. Woda rozlewała się zgodnie z ukształtowaniem terenu. Nie mniej jednak urzędnicy rozumieją mieszkańców i postarają się rozwiązać problem.
– GDDKiA weźmie udział w każdej inicjatywie oraz w proponowanej rozprawie wodnoprawnej. Z pewnością będziemy uczestniczyć w każdym procesie – zapewnił.
Kolejne spotkanie w tej sprawie ma się odbyć niebawem.