Nowa matura na razie nie będzie trudniejsza do zdania niż obecna.
Ministerstwo Edukacji i Nauki zmieni termin wprowadzenia zmian w formule egzaminu dojrzałości, który młodzi ludzie będą zdawali od 2023 roku. Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty tłumaczy, że według pierwotnych założeń, w nowej maturze konieczne byłoby uzyskanie z jednego przedmiotu rozszerzonego 30 proc. punktów. To ogromna zmiana w porównaniu do egzaminu dojrzałości zdawanego według dotychczasowych zasad. Teraz maturzyści mogą nie zdobyć nawet jednego punktu z przedmiotu rozszerzonego, żeby mieć maturę zaliczoną, o ile uzyskają minimum 30 proc. punktów z innych przedmiotów obowiązkowych.
Kazimierz Mądzik tłumaczy, że resort nie zrezygnował z urealniania wymagań maturalnych, ale po prostu dał szkołom więcej czasu na przygotowanie się do nowych zasad.
– Prawdopodobnie ten wymóg zostanie odsunięty w czasie i obowiązek zdania przedmiotu na poziomie rozszerzonym wejdzie w życie w 2025 roku. W najbliższym czasie Centralna Komisja Egzaminacyjna powinna udostępnić arkusze maturalne dostosowane do nowej formuły egzaminu dojrzałości, dzięki czemu nauczyciele będą mogli lepiej przygotować do niego uczniów – mówi kurator.
Egzamin dojrzałości w nowej formule w 2023 roku będą zdawali licealiści, którzy są absolwentami szkół podstawowych. Od 2024 roku nowa matura obejmie też absolwentów techników. Kazimierz Mądzik mówi, że przesunięcie zmian wymagań egzaminacyjnych na pewno ucieszy przyszłych maturzystów.
– Na pewno dla uczniów będzie to wygodniejsze. Wiemy, że są przedmioty trudne do zdania na poziomie rozszerzonym – jak matematyka. Jeżeli po zmianach maturzysta uzyskałby 25 proc. punktów, to matury by nie zdał. A na obecnych zasadach te 25 proc. punktów może mu pomóc w rekrutacji do szkoły wyższej – tłumaczy kurator.
Kazimierz Mądzik mówi, że na decyzję o przesunięciu zmian w formule matury wpłynęła między innymi trwająca pandemia COVID-19.