Zabytkowy Zakład Hutniczy w Maleńcu podsumowuje sezon turystyczny i przygotowuje nowe usługi dla zwiedzających z dziegciem i potażem w roli głównej.
Maciej Chłopek, dyrektor Zabytkowego Zakładu Hutniczego w Maleńcu informuje, że około roku temu fabryka została oddana do użytku po gruntownej rewitalizacji i jak zauważa, mimo pandemii muzeum zaliczyło rekordową frekwencję.
– Takiej liczby wycieczek i grup zorganizowanych w Maleńcu nie było odkąd pamiętam. Choćby pod tym względem rok był wyjątkowy. Rokuje to dobrze na przyszłość. Liczymy na to, że w następnym roku dynamika ruchu turystycznego nie osłabnie – mówi Maciej Chłopek.
Dyrektor liczy na dalszy przypływ zwiedzających, czemu służyć mają na przykład nowe usługi turystyczne, związane ze stworzoną latem bartniczo-pszczelarską ścieżką edukacyjną, ale również z czarnymi rzemiosłami. W planach jest rekonstrukcja procesu wypalania węgla drzewnego, pędzenia dziegciu, czy ługowania potażu.
– Dziegieć będziemy pędzić z drzewa brzozowego i bukowego, z kolei potaż chcemy ługować z wypalonego drewna drzew liściastych. Potaż w przeszłości był stosowany w produkcji szkła, a także do bielenia płótna. Był to jeden z podstawowych produktów leśnictwa miejscowego – wyjaśnia Maciej Chłopek.
W ostatnim sezonie wydzielono pokaźny ogród z lampionami i rabatkami, w którym odbywały się wydarzenia związane z rekonstrukcją historyczną, a także ścieżki edukacyjne. Poza sezonem dyrektor chce ogrodzić teren, a także dokonać nowych nasadzeń krzewów i kwiatów.