Niedługo szczepienia przeciwko COVID-19 będą mogły przyjąć dzieci w wieku od 5 do 11 lat, poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski. W tym tygodniu w tej sprawie pozytywną opinię ma wydać Europejska Agencja Leków.
Marta Sobczyk, pełniąca obowiązki kierownika oddziału neonatologicznego w Świętokrzyskim Centrum Matki i Noworodka w Kielcach przyznaje, że warto zaszczepić dzieci przeciw COVID-19, ponieważ są one bardzo dobrymi przekaźnikami wirusa i mogą zarażać inne osoby.
– Dzieci przebywają w takich skupiskach, jak żłobki, przedszkola, czy szkoły podstawowe. Nauczycielowi trudno jest je upilnować, by trzymały od siebie dystans, by się np. nie przytulały. Zdarza się i tak, że piją z tego samego kubka, dzielą się jedną kanapką.
W związku z czym, to przekazywanie wirusa jest u nich takie częste. Pamiętajmy, że dziecko na COVID-19 może chorować bez objawów, a potem zakażać swoją rodzinę, mówi Marta Sobczyk.
Jak dodała, dzięki szczepieniom można ochronić najmłodszych przed ewentualnym zespołem PIMS, czyli wieloukładowym zespołem zapalnym, który jest powikłaniem COVID-19.
– Słyszymy o tym coraz częściej, że dzieci, które chorobę dotychczas przechodziły bez objawów, w pewnym momencie trafiają do szpitala z niewydolnością wielonarządową.
Po wykonaniu u nich testu w kierunku COVID-19 okazuje się, że są zakażone koronawirusem. Powikłanie przechodzą bardzo ciężko, często z temperaturą 40 stopni Celsjusza, są bezwładne, dodała Marta Sobczyk.
Dotychczas w Polsce przeciw COVID-19 zaszczepić się mogą dzieci od 12. roku życia.