Kielczanie pokonali na własnym stadionie Skrę Częstochowa 4:1. Mimo nie najlepszej pierwszej połowy, w drugiej Korona pokazała się z dobrej strony i po przerwie zaaplikowała rywalom trzy gole.
Zadowolony z gry i wyniku był trener kielczan, Dominik Nowak.
– To co nas cieszy, to rozmiar tego zwycięstwa. Rozkręcaliśmy się z minuty na minutę. W drugiej połowie moja drużyna była konkretna, jeśli chodzi o ofensywę. Pokornie będziemy przygotowywać się do następnego spotkania. Dzięki tej wygranej, poczuliśmy, że ta runda może być dobra w naszym wykonaniu. Ostatnie dwa tygodnie mocno pracowaliśmy i dobrze, że w końcu wygraliśmy w sposób przekonujący – powiedział Dominik Nowak, szkoleniowiec kielczan.
Zgoła odmienny humor miał za to opiekun rywali. Jego piłkarze w drugiej połowie dali sobie strzelić aż trzy gole, nie zdobywając żadnego.
– Gratuluję Koronie zwycięstwa. Kielczanie byli w tym meczu lepszym zespołem niż my. Sporo czasu spędziliśmy ostatnio w autokarze. Było widać, że brakuje nam mocy i energii. Mimo wszystko jestem dumny z chłopaków bo z trzech ostatnich wyjazdów udało się przywieźć 6 punktów. Wyciągniemy wnioski z tego meczu, aby stawać się coraz lepszym zespołem – powiedział po spotkaniu Jacek Rokosa, trener Skry Częstochowa.
Gola, który otworzył wynik meczu ze Skrą zdobył Dawid Błanik. 24-latek niejednokrotnie napędzał akcje ofensywne kielczan.
– Pierwsza połowa nie była taka, jak byśmy chcieli. W drugiej pokazaliśmy, co potrafimy. Ten mecz pokazał, że osoba Adama Frączczaka jest ważna w naszej grze. Dzięki niemu mieliśmy więcej przestrzeni na boisku – podsumował mecz Dawid Błanik pomocnik, Korony Kielce.
Swojego drugiego gola w barwach Korony w meczu ze Skrą zdobył Marcin Szpakowski. Młodzieżowiec w barwach Korony rozegrał dobre spotkanie.
– Druga połowa była lepsza w naszym wykonaniu. Musimy wystrzegać się straty takich bramek. Cieszy jednak nasza reakcja, bo potem zdobyliśmy jeszcze trzy gole. Częstochowianie stworzyli tak naprawdę jedną sytuacje z czego zdobyli gola. Do środy mamy trochę czasu, aby dobrze się przygotować. Dobrze, że gramy co trzy dni, bo jesteśmy w rytmie meczowym. Bardzo cieszę się ze zdobytej bramki. Mieliśmy kontrolę nad tym meczem. Nasze zwycięstwo było zdecydowane i to jest najważniejsze – powiedział po spotkaniu ze Skrą Marcin Szpakowski, zawodnik Korony Kielce.
Kolejny mecz Korona rozegra w najbliższą środę (24 listopada) o godzinie 20.30. W zaległym spotkaniu 17. Kolejki Fortuna 1 Ligi podopieczni Dominika Nowaka na Suzuki Arenie zagrają z GKS-em Tychy.