Nie było niespodzianki w meczu 11. kolejki PGNiG Superligi piłkarek ręcznych, w którym Suzuki Korona Handball zmierzyła się we własnej hali z Zagłębiem Lubin.
Kielecki beniaminek przegrał z aktualnym mistrzem Polski 17:32 (9:18). Najwięcej bramek dla gospodyń rzuciły Magda Więckowska 6 oraz Magdalena Kędzior 3.
– Zagłębie pokazało nam jak wygląda piłka ręczna. Cały zespół z Lubina był zagrożeniem, a u nas tego brakowało. Popełniliśmy znów za dużo błędów. Uczulałem, że nie możemy łatwo tracić piłek i narażać się na kontrataki, a w pierwszej połowie straciliśmy w ten sposób osiem bramek. Skuteczność także pozostawiała wiele do życzenia, bo wynosiła około 35 proc. Brakuje nam jakości i decyzyjności w grze. Poza Magdą Więckowską, która potrafi skoczyć i rzucić, reszta zawodniczek podeszła do meczu bardzo bojaźliwie. Było to jedno z najgorszych naszych spotkań w tym sezonie – powiedział trener „Koroneczek” Paweł Tetelewski.
– Byłyśmy nabuzowane i wyszłyśmy na ten mecz z wiarą, że będziemy potrafiły postawić warunki mistrzyniom Polski, ale się nie udało. Niestety okazuje się, że jeszcze dużo pracy przed nami – stwierdziła rozgrywająca Suzuki Korona Handball Marta Rosińska.
Dla „Koroneczek” było to ostatnie spotkanie o ligowe punkty w tym roku. Kielczanki wciąż pozostają bez zwycięstwa w rozgrywkach elity i z dorobkiem jednego punktu zajmują ostatnie miejsce w tabeli.
Suzuki Korona Handball Kielce – Zagłębie Lubin 17:32 (9:18)
Suzuki Korona Handball: Hibner, Chojnacka – Kędzior 3, Gliwińska, Staszewska 1, Więckowska 6, Rosińska, Czekala 2, Gruszczyńska 2, Pękala 2, Grabarczyk, Zimnicka, Kowalczyk, Jasińska 1