Drużyna rezerw Korony Kielce jest jednym z głównych kandydatów do trzecioligowego awansu, ale mimo niezłego składu i pomocy zawodników pierwszego zespołu, żółto-czerwoni mają problemy z wygrywaniem meczów w świętokrzyskiej Hummel 4. Lidze.
Po czternastu kolejkach sezonu, podopieczni Marka Mierzwy mają 30 punktów i zajmują 3. miejsce w tabeli. Na ten dorobek składa się dziewięć zwycięstw, trzy remisy i dwie porażki. Punkt więcej mają na swych kontach Star Starachowice (10-1-3) i GKS Rudki (9-4-1).
– Jesteśmy Koroną, więc każdy się na nas spina i chce zagrać dobre spotkanie – stwierdził jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy kieleckich rezerw, 32-letni Krzysztof Kiercz.
– W przeciwnych drużynach występuje wielu zawodników, którzy kiedyś tutaj zaczynali, mieli swoje epizody w Koronie i chcą się pokazać z jak najlepszej strony. Młodym chłopcom w naszej szatni ambicji także nie brakuje, bo chcą w przyszłości grać wielką piłkę. Jesteśmy świadomi trudności tych spotkań. Z każdym tygodniem i z każdym meczem robimy progres. Wymagamy od siebie wiele, bo zawsze chcemy zwyciężać. Mam nadzieję, że w czwartek dopiszemy do swojego konta trzy punkty – powiedział kapitan zespołu, po zremisowanym 1:1 starciu z AKS 1947 Busko- Zdrój.
W najbliższy czwartek (11 listopada) rezerwy Korony Kielce zmierzą się na wyjeździe z Pogonią 1945 Staszów. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 13.00.