Żołnierze ukryli się za nasypem kolejki i otworzyli ogień. Jednak w tym miejscu…nie ma kolejki! Co jest nie tak w opisie leśnej bitwy? W czym jest błąd?
Złota polska jesień nastraja do wycieczek do lasu. Tym razem zapraszamy w okolice Wykusu, a dokładnie na Barwinek – miejsce partyzanckiej bitwy, o której narosło kilka mitów.
Jan Piwnik „Ponury” zaplanował na 16 września 1943 roku koncentrację wszystkich podległych sobie zgrupowań. Partyzanci podczas leśnej uroczystości na Wykusie mieli otrzymać sztandar. jednak informację o tych planach przekazał Niemcom zdrajca, Jerzy Wojnowski „Motor”. Na wieść o nadciągającej obławie „Ponury” postanowił podjąć z Niemcami walkę, ale w miejscu dla siebie dogodnym.
„Przez Olszowy Smug, rzeczkę Lubiankę doszli wreszcie koło południa na brzeg wielkiej polany na Barwinku. Jej południowym, wyższym skrajem biegł niewielki nasyp starej, nieużywanej od lat kolejki wąskotorowej” – napisał na podstawie relacji żołnierzy Cezary Chlebowski w książce „Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie”.
LOKALIZACJA POMNIKA I MIEJSCA BITWY
Spoglądamy na starą mapę tamtego terenu i odnajdujemy linie kolejki wąskotorowej (na fragmencie mapy nad napisem Barwinek), ale niestety żadnej nie ma na miejscu walki. Ktoś się pomylił? Przez wiele lat problem pozostawał nierozwiązany, aż zajął się nim Bartosz Kozak, miłośnik kolejnictwa.
Według jego ustaleń, najbliżej od miejsca wydarzeń biegła kolejka ze Starachowic do rejonu wsi Kaczka. Było to jednak w północnej, a nie w południowej części Barwinka. Mowa o kolejce wybudowanej w 1928 r. Jej inwestorem i użytkownikiem była firma belgijska, która nie wywiązywała się z zawartych ustaleń i ostatecznie kolejka około 1935-36 r. została rozebrana. Pozostałości niektórych jej elementów pozostały po dziś.
Czyżby więc uczestnicy wydarzeń źle zapamiętali miejsce walki? Wszyscy oni podawali, że byli ukryci wzdłuż południowego skraju polany Barwinek i pozwolili wyjść nieprzyjacielskiej tyralierze na otwartą przestrzeń. Dopiero gdy żołnierze niemieckiej obławy zbliżyli się, otwarto do nich ogień.
Dociekliwość Bartosza Kozaka pozwoliła rozstrzygnąć problem. We wskazanym przez partyzantów miejscu znajduje się nasyp, który jednak z kolejką nie ma nic wspólnego. Jest to ziemia odkładana z dawnego rowu granicznego, przypominająca trochę nasyp kolejki wąskotorowej. Skąd więc taka pomyłka w opisie? Żołnierze AK nie znali historii kolejek w okolicznych lasach. Często natykali się na ich pozostałości, stąd widząc podobny obiekt, nasunęło im się przypuszczenie, że to także wąskotorówka.
„Warto w przyszłości zwrócić uwagę na ten szczegół, aby passus o nasypie „starej, nieużywanej od lat kolejki wąskotorowej” nie był powielany w kolejnych publikacjach” – napisał Bartosz Kozak w materiale opublikowanym na portalu Wokół Wykusu.
Gratulujemy dociekliwości i zapraszamy do wysłuchania kolejnego odcinka słuchowiska: Obrazy wojennych zdarzeń w którym opowiadamy o wydarzeniach na Barwinku.