W wygranym 2:1 ze Stomilem Olsztyn meczu 1/16 finału piłkarskiego Fortuna Pucharu Polski w pierwszym zespole Korony Kielce zadebiutował Miłosz Strzeboński.
Niespełna 18-letni pomocnik rozpoczął spotkanie w wyjściowej jedenastce i przebywał na boisku do 67. minuty.
– Uważam, że zagrałem w miarę w porządku. Zawsze można oczywiście lepiej. Było trochę błędów, ale mam nadzieję, że w każdym następnym będzie ich mniej. Muszę ciężko pracować, żeby zasłużyć na ligowy występ – stwierdził wychowanek Krakusa Nowa Huta.
Miłosz Strzeboński występował dotychczas jedynie w zespole juniorów i rezerwach Korony. W Hummel 4. Lidze świętokrzyskiej rozegrał dwanaście meczów, w których strzelił pięć goli.
W pucharowym starciu ze Stomilem zagrał także Oskar Sewerzyński. 20-letni wychowanek kieleckiego klubu dostał w tym sezonie pierwszą szansą od trenera Dominika Nowaka. Strzelił nawet gola, ale nie został on uznany przez arbitra.
– Myślę, że występ można zaliczyć na plus. Dobrze się czułem od samego początku i cieszę się że dołożyłem swoją cegiełkę do tego zwycięstwa – powiedział utalentowany pomocnik.
Oskar Sewerzyński, który ma na koncie pięć meczów w ekstraklasie, poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu do Pogoni Siedlce. W eWinner 2. Lidze rozegrał siedemnaście meczów, w których strzelił jednego gola.