Jak wyglądały panie i panowie w dawnym teatrze i w co należało być wyposażonym, by być modnym – między innymi tego będzie można się dowiedzieć na wystawie, która powstaje w Domu Ariańskim w Pińczowie.
Znajdzie się na niej także suknia aktorki Niny Andrycz. Wernisaż odbędzie się w sobotę (6 listopada) o godzinie 17.
Ekspozycja jest zatytułowana „Teatr jak uczta” i do tego tematu będzie nawiązywał pierwszy eksponat – wyjaśnia Magdalena Kusztal z Fundacji im. Edwarda Kusztala.
– Będzie tam wielki stół, który będzie odzwierciedlał malarstwo mistrzów holenderskich. Piękny stół teatralno-malarski, który zachęca do delektowania się tym, co nastąpi później – dodaje.
Toaleta aktorki i gości
Stąd będzie można udać się do pokoi, w których rozmieszczone będą kolejne części wystawy.
– Będzie można zobaczyć XIX-wieczną toaletę wielkich aktorek z pięknym, oryginalnym, XIX-wiecznym mebelkiem, z parawanem, to co niezbędne było aktorkom występującym w teatrze. Kostiumy do tej garderoby i toalety wypożyczy nam Teatr im. Stefana Żeromskiego. Pojawi się także to, co na toalecie takiej aktorki musiało się znajdować: stare kosmetyki, piękne flakony perfum, do tego nastrojowe światło, ale na tyle dobre, by było widać twarz w lustrze – wyjaśnia.
Będzie można się też przekonać, w jakie akcesoria musiała być wyposażona publiczność.
– Pokażemy zbiór teatraliów – zapowiada Magdalena Kusztal.
– Czyli zabytkowych lornetek teatralnych rzeźbionych w kości lub w masie perłowej (co zależało od statusu majątkowego widza). Będą akcesoria tylko dla panów: stare brzytwy, XIX-wieczne przyborniki do manicure. Będzie można zobaczyć, jak się widzowie stroili, bo trzeba powiedzieć, że widzowie się stroili, idąc do teatru i opery. To było wydarzenie mające miejsce raz w roku, więc się na nie czekało. W teatrach spotykała się śmietanka towarzyska. Ci ludzie byli elegancko i wytwornie ubrani – opisuje.
Wiele eksponatów pochodzi ze zbiorów prywatnych, np. oryginalnie zdobione laski.
Garderoba gwiazd
Zwiedzający będą też mogli zobaczyć jedną z okazalszych sukni Niny Andrycz. Jak wyjaśnia Magdalena Kusztal, kreacja pochodzi z Muzeum Teatralnego – Teatru Wielkiego Opery Narodowej w Warszawie.
– Wielkiej, polskiej aktorki, nazywanej „Królową”, bo często też grywała postaci królowych. My pokażemy jej piękną suknię z „Don Carlosa”, z powiększonym zdjęciem, bo w tym spektaklu Fryderyka Schillera partnerował jej Czesław Wołłejko. Będą wachlarze dwóch innych wielkich aktorek. Jednej aktorki kina przedwojennego Mieczysławy Ćwiklińskiej i drugi Marii Przybyłko-Potockiej – zjawiskowej piękności, która urodą podobno przebijała Helenę Modrzejewską, która zginęła w Powstaniu Warszawskim – tłumaczy.
Na wystawie znajdzie się także rysunek Mai Berezowskiej.
– To też niesamowita postać w historii polskiego teatru – zaznacza Magdalena Kusztal.
– Była kostiumolożką i scenografką. Po wojnie była też rysownikiem w wielu czasopismach. Zajmowała się takim figlarnym spojrzeniem na erotykę – opisuje.
– Będąc w Paryżu, narysowała karykaturę Adolfa Hitlera. Ambasada niemiecka w Paryżu wytoczyła jej proces karny, jednak sąd paryski powiedział, że Paryż jest miastem artystów, więc nie mogą karać artystki za swobodę wypowiedzi i dał jej niewielką grzywnę. Naziści jednak to zapamiętali i bodaj w 1942 roku została wsadzona do więzienia na Pawiaku, tam była torturowana, potem trafiła do obozu w Ravensbrück, miała wyrok śmierci. Na szczęście przyszło wyzwolenie i wywinęła się śmierci. Mimo tych doświadczeń była osobą pogodną, była wspaniałą rysowniczką i jeden z erotyków, zatytułowany „Przez dziurkę od klucza”, na którym leży piękna aktorka z wachlarzem, lekko roznegliżowana, pokażemy w Pińczowie – zapowiada.
Wyjątkowe miejsce
Będzie to trzecia i ostatnia odsłona wystawy „Teatr jak uczta”. Ekspozycja była już prezentowana w sanatorium Marconi w Busku-Zdroju i w Muzeum Okręgowym w Sandomierzu. Zgodnie z założeniem, zbiory pokazywane są w tych miejscach województwa, gdzie nie ma stałego dostępu do teatru zawodowego.
Każda z wystaw jednak się różni. Ta będzie miała inny charakter, tym bardziej, że będzie zlokalizowana w pięknych wnętrzach wyremontowanego Domu Ariańskiego.
– Jest to zabytek pochodzący z przełomu XVI i XVII wieku, rzeczywiście przypisywany arianom, braciom polskim, którzy w tym okresie bardzo prężnie działali także w Rakowie. Zobaczyłam ten Dom Ariański jeszcze w czasie remontu. Jestem nim zachwycona, będzie podlegał pod wspaniale rozwijające się Muzeum Okręgowe w Pińczowie. Będą tam sale ekspozycyjne, sale konferencyjne ze ślicznie zadaszonym, szklanym patio. Przepiękne miejsce, warte zobaczenia nie tylko ze względu na to, że będzie tam świetna wystawa, ale przede wszystkim na wartość historyczną – podkreśla.
Wystawa „Teatr jak uczta” będzie prezentowana do końca listopada.