Zegar na kolegiacie świętego Mikołaja i Wojciecha góruje nad miastem. Niewiele osób wie, że podczas „wyzwolenia Końskich” stał się celem ostrzału.
Radosław Nowek ze Stowarzyszenia Historycznego „Pasja” przypomina, że 16 stycznia 1945 kiedy armia radziecka wkroczyła do Końskich w centralnej wieży kościelnej sowieci wypatrywali snajperów niemieckich.
– Do miasta wjechały trzy czołgi radzieckie, które zaskoczyły zupełnie Niemców. W obawie o możliwość ukrycia się snajperów na wieży kościoła, dowódca batalionu porucznik Michaił Essaułow wydał rozkaz ostrzelania wieży.
Zegar oraz część dachu na wieży uległy uszkodzeniu, co zachowało się na archiwalnej fotografii Henryka Zawadzkiego z 16 stycznia 1945 r. Widać na nich wyrażnie uszkodzenia. Zegar został naprawiony i odmierzał czas do 2008 roku.
Radosław Nowek przypomina, że w ostatnich miesiącach podczas rewitalizacji rynku Stowarzyszenie Historyczne „Pasja” odkryło kilka drobiazgów, pozostałości po różnych zegarach.
– W kościele, gdy robiliśmy badania podczas rewitalizacji znaleźliśmy kluczyk od tzw. „cebuli”, czyli kieszonkowego zegarka na łańcuszku. Znaleźliśmy też współczesny zegarek wysokiej klasy, ale uszkodzony.
Z kolei w parku podczas rewitalizacji znaleźli fragment metalowego konika. Po dokładnych badaniach ustalono, że to fragment dużego salonowego zegara najprawdopodobniej z dworu Małachowskich.
HISTORIA ZEGARA NA WIEŻY KOLEGIATY
Radosław Nowek dodaje, że jeszcze przed przebudową Kościoła rozpoczętą w 1902 roku, na pierwotnej wieży znajdowały się tarcze zegarowe. Mówi nam o tym fotografia Rocha Baranowskiego. Niestety nic więcej na temat tamtego zegara nie wiadomo. Nie wiadomo czy tarcze pełniły tylko funkcję ozdobną, czy rzeczywiście był tam zegar, który odmierzał czas i co się z nim stało.
Po przebudowie Kościoła wraz z wieżą w 1913 roku pojawił się nowy zegar, który po 90 latach, w 2008 roku został wymieniony na obecny. Nowy zegar wybija godziny i kwadranse zgodnie z odbieranym sygnałem radiowym z Frankfurtu nad Menem.
Ksiądz proboszcz Andrzej Zapart, zachował mechanizmy poprzedniego urządzenia jako zabytek. Stare urządzenie wyszło spod ręki warszawskiego zegarmistrza Józefa Pazderskiego.
Oprócz głównego zegara na wieży kościelnej, na południowej ścianie świątyni znajduje się zegar słoneczny. To wyryte w kamieniu dwa okręgi oraz centralny otwór z metalowym prętem, wskazującym cieniem orientacyjną godzinę. Prawdopodobnie pochodzi z pierwszej polowy XVII wieku. Niestety nic więcej na temat tego zegara słonecznego nie wiemy.