Z soboty na niedzielę (30-31 października) śpimy godzinę dłużej. W nocy cofamy zegarki z godziny 3 na 2, tym samym przechodzimy z czasu letniego na zimowy.
Zmiana czasu jest stosunkowo nowym wynalazkiem, z XX wieku.
– Pierwszy raz zastosowano ją w Europie, w 1916 roku – mówi Jan Przypkowski, dyrektor Muzeum im. Przypkowskich w Jędrzejowie, gdzie znajduje się największa w Polsce i jedna z największych kolekcji zegarów słonecznych na świecie.
– Tę zmianę po raz pierwszy wprowadzili Niemcy. Według jednej z wersji dlatego, by zmylić przeciwnika. Było to w czasie I wojny światowej. Ale niebagatelne miało też znaczenie to, że przy niedoborach i kryzysie jaki niosła ze sobą wojna, chodziło o oszczędność energii elektrycznej i żeby lepiej wykorzystać światło dzienne przy aktywności człowieka. Potem niektóre państwa przejęły ten zwyczaj zmiany czasu z zimowego na letni i z letniego na zimowy – wyjaśnia.
Coraz częściej podnoszone są głosy, by zaprzestać zmian czasu z letniego na zimowy oraz z zimowego na letni. Jak zauważa Jan Przypkowski, jeśli do tego dojdzie, trzeba będzie wybrać albo czas letni, albo zimowy. On jest zwolennikiem tego drugiego.
– Jako dyrektor muzeum, które w dużej mierze zajmuje się zegarami słonecznymi byłbym za czasem zimowym, który jest naturalny dla naszej szerokości geograficznej, który był jako pierwszy, bo wtedy kiedy zaczęła się operacja zmiany czasu, wymyślono czas letni – wyjaśnia.
Dodaje, że wszystkie zegary słoneczne, które są w zbiorach placówki, były wykreślone dla czasu zimowego.
Lista krajów, która stosuje czas letni i zimowy obejmuje ponad 60 państw. Są to głównie kraje położone w Europie (za wyjątkiem Islandii, Rosji i Białorusi), Stanach Zjednoczonych oraz Kanadzie. Zegarków nie muszą przestawiać mieszkańcy Ameryki Południowej i prawie całej Afryki.