Busko-Zdrój weźmie udział w ponownym naborze do Funduszu Inwestycji Strategicznych Polski Ład. Burmistrz Waldemar Sikora, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej stwierdził, że inwestycje, które nie dostały dofinansowania w pierwszym naborze, są ważne społecznie i ekologicznie. Zgłoszone inwestycje nie dostały dofinansowania, ponieważ nie spełniały formalnych kryteriów.
Waldemar Sikora twierdzi, że obydwa złożone wnioski spełniały wymagania, ponieważ jeden z nich opiewał na 24,5 mln zł, a drugi na 26,5 mln zł. Problem w tym, że gminni urzędnicy złożyli dwa wnioski w kategorii „do 30 milionów złotych”. Tymczasem każdy z wnioskodawców mógł zgłosić po jednej propozycji w każdym z trzech kryteriów: – do 5 mln zł; – do 30 mln zł; i bez ograniczeń finansowych. Dlatego plany Buska-Zdroju zostały potraktowane, jako jedno zadanie. Chodziło o budowę kanalizacji w kilku miejscowościach i budowę dwóch sal sportowych.
Zastępca burmistrza Michał Maroński upierał się podczas konferencji prasowej, że kryteria zastosowane w programie zostały spełnione.
– To nie jest kwestia błędu ze strony pracowników, włodarzy. Chcielibyśmy, żeby mieszkańcy mieli tego świadomość. Wnioski zostały złożone poprawnie, zgodnie z regulaminem, zostały one ocenione przez komisję. Komisja podjęła widocznie ocenę subiektywną. Natomiast o jakichkolwiek brakach, błędach nie ma w tym przypadku mowy – przekonywał.
Tymczasem minister Michał Cieślak, w rozmowie z Radiem Kielce podkreślał, że zaprosił burmistrza Waldemara Sikorę do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, aby wyjaśnić sprawę. Jak dodał spotkanie miało odbyć się w przyszłym tygodniu. Przypomina, że 97 proc. samorządów w Polsce i naszym województwie otrzymało rządowe wsparcie. Deklaruje też, że zrobi wszystko, aby zrekompensować brak dotacji w najbliższym naborze, o ile burmistrz będzie zainteresowany rozmową.
– Jak to jest możliwe, że wszystkie te samorządy kierowały się racjonalnym podejściem i złożyły wnioski, korzystając z wszystkich kryteriów, a burmistrz Waldemar Sikora tylko z jednej. Trudno mi odpowiedzieć. Mamy więc dwie możliwe przyczyny obecnego stanu rzeczy – nieracjonalne podejście, lub polityczną intencję. Szkoda, bo to Busko straciło w tym naborze co najmniej 5 mln zł na inwestycje – podkreśla minister.
W województwie świętokrzyskim, około 50 proc. wniosków w ramach Polskiego Ładu, to inwestycje o budżecie poniżej 5 mln zł. Natomiast 15 samorządów, z wyłączeniem Kielc i Sejmiku otrzymało wsparcie powyżej 10 mln zł.
Minister podkreślił także, że docierały do niego informacje, że część samorządowców w Polsce szczególnie tych, którzy angażują się politycznie umawiają się, aby złożyć wnioski tylko na bardzo wysokie kwoty. Miało to doprowadzić do sytuacji, w której niektórzy otrzymają ogromne pieniądze, a inni będą narzekać na rząd, bo nie przyznał im funduszy.