Przyrodnicy z Ponidzia rozpoczęli prace związane z odtworzeniem unikalnych lasów łęgowych w Umianowicach.
W sumie, na obszarze kilkunastu hektarów delty Nidy, nieopodal budowanego Ośrodka Edukacji Przyrodniczej ma zostać nasadzonych prawie 6 tys. nowych drzew i krzewów.
Tomasz Hałatkiewicz, dyrektor Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych podkreśla, że lasy łęgowe są fantastyczną ostoją dla licznych gatunków ptaków np. bielików.
– To siedliska bardzo żyzne, bogate w różne gatunki roślin i zwierząt. Są to jednocześnie rzadkie siedliska leśne, chronione i najbardziej zagrożone w Europie, jedne z najpiękniejszych. Sadzimy gatunki charakterystyczne dla tego typu siedlisk, a są to m.in. olcha, topola biała i czarna, porzeczka czarna i dzika, kalina koralowa, bez czarny, trzmielina zwyczajna i czeremcha – wymienia.
Lasy łęgowe są polskim odpowiednikiem zalewowych, wilgotnych lasów równikowych. Rosną nad rzekami i potokami, które wiosną są zalewane i nawożone żyznym mułem.
Dariusz Wiech, specjalista z Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych mówi, że głównym zagrożeniem łęgów jest działalność gospodarcza człowieka w zakresie melioracji i regulacji rzek, co w konsekwencji może doprowadzić do całkowitego zaniku tego unikatowego ekosystemu. Dosadzanie gatunków łęgowych ma zapobiec całkowitej degradacji tego siedliska.
– To najbogatszy typ drzewostanu i jeden z najcenniejszych obszarów, jaki występuje na naszym terenie. To jest taka nasza dżungla Ponidzia. Przez część roku ten obszar jest zalewany. Żyją tu różne płazy, gady – dodaje.
Sadzonki zostały wyhodowane m.in. w szkółce leśnej w Michałowie, a także przy siedzibie Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych w Krzyżanowicach. W ciągu tygodnia zasadzono już hektar młodego lasu.
W akcji sadzenia lasu wziął udział także Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski.
– Świętokrzyskie jest regionem rolniczym. Z drugiej strony aspirujemy do tego, aby Ponidzie stało się zapleczem sanatoryjno-turystycznym na wysokim poziomie. Cieszę się, że dbamy o środowisko, a przede wszystkim dążymy do przywrócenia naturalnego charakteru tego miejsca – dodał.
Nasadzenia wraz z zabiegami pielęgnacyjnymi będą powtarzane przez kolejne trzy lata.
Warto dodać, że tego typu systemy leśne pobierają dużo szkodliwych związków, takich jak: azotany, fosfor, pozostałości pestycydów z produkcji rolnej i dwutlenek węgla. W zamian dostarczają do przyrody tlen.
Inicjatywa wpisuje się w projekt pn. „Renaturyzacja śródlądowej delty rzeki Nidy” realizowany od 2019 roku przez województwo świętokrzyskie, Zespół Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych we współpracy z Nadleśnictwem Pińczów oraz Instytutem Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w Krakowie i Uniwersytetem Rolniczym w Krakowie.