Po długiej przerwie do Teatru im. Stefana Żeromskiego wracają premiery studenckie. We wtorek, 26 października, o godzinie 19, pokazana zostanie „Zaraza” Neil’a Bartlett’a na podstawie „Dżumy” Alberta Camusa w reżyserii Uny Thorleifsdottir.
– To pierwsza premiera studencka w tymczasowej siedzibie teatru przy Wojewódzkim Domu Kultury – mówi dr Paulina Drozdowska z działu marketingu kieleckiej sceny dramatycznej.
– Wcześniej ich organizację uniemożliwiały nam obostrzenia, związane z reżimem sanitarnym w związku z pandemią. Po spektaklu zostaną z nami aktorzy i będą opowiadać o okolicznościach powstawania spektaklu, o przebiegu prób, o swoich doświadczeniach. To jest ten jedyny, wspaniały moment, kiedy publiczność może rozmawiać z twórcami przedstawienia, zadawać im pytania – wyjaśnia.
Na najbardziej aktywnych dyskutantów czekają nagrody w postaci bezpłatnych zaproszeń na kolejne przedstawienia, książki i gadżety.
Dla wszystkich żaków bilety na premierę studencką kosztują 20 zł. Zniżka obowiązuje także dla słuchaczy Uniwersytetu III Wieku.
Parę słów o spektaklu:
„Pierwszą rzeczą, jaką dżuma przyniosła naszym współobywatelom, było wygnanie” – pisał Camus w opublikowanej w 1947 roku „Dżumie”. Ponad 70 lat później, izolując się w domach podczas pandemii COVID-19 i sięgając niemal odruchowo po jego powieść, dobrze rozumieliśmy, co miał na myśli. Zostaliśmy odcięci od bliskich i przyjaciół, przestaliśmy chodzić do pracy. Koronawirus, jak twierdzi politolog Ivan Krastev, wymazał też nasze „doświadczenie życia osobistego”, wzmacniając poczucie kruchości i blokując możliwość planowania przyszłości.
„Dżuma” dokumentuje rozwój epidemii w Oranie, we francuskiej Algierii w latach 40. XX wieku, ale prawdziwy temat powieści Camusa leży poza konkretnym miejscem i czasem – odnosi się do każdej infekcji, która może ogarnąć społeczeństwo: choroby takiej, jak COVID-19, ale też niebezpiecznej ideologii czy populizmu, którymi możemy się zakazić. „W końcu w Europie są dzisiaj różne rodzaje zarazy” – zauważa dramaturg Neil Bartlett.