Piłkarki ręczne Suzuki Korony Handball wciąż pozostają bez zwycięstwa w rozgrywkach PGNiG Superligi. Beniaminek z Kielc w 7. kolejce sezonu postraszył faworyzowany JKS EUROBUD Jarosław, ale meczu nie wygrał.
Spotkanie rozgrywane w hali przy ulicy Krakowskiej zakończyło się porażką podopiecznych Pawła Tetelewskiego 26:31, choć do przerwy kielczanki prowadziły 15:13. Najwięcej bramek dla „Koroneczek” – 9 – zdobyła Magda Więckowska.
– Zagrałyśmy naprawdę dobrą pierwszą połowę. Pokazałyśmy, że potrafimy wygrywać nawet z faworyzowanymi zespołami. Źle weszłyśmy w drugą i myślę, że to zadecydowało o naszej porażce. Myślę, że gdybyśmy się zaprezentowały tak jak w pierwszej, to w końcu zdobyłybyśmy pierwsze trzy punkty – powiedziała Magda Więckowska.
– Powiedziałem w przerwie w szatni, że sztuką nie jest wygrywać, ale sztuką jest wygrać. Niestety, to nam się jeszcze w tym sezonie nie udało. W drugiej połowie dużo nieskuteczności, za szybko oddawane rzuty z nieprzygotowanych pozycji. To przełożyło się na kontrataki i zespół z Jarosławia odskoczył na sześć bramek. Można bić brawo za to, co pokazaliśmy w pierwszej połowie, ale w drugiej powielaliśmy stare błędy i przegrywamy – ocenił Paweł Tetelewski.
Był to ostatni mecz 1. rundy sezonu. Za tydzień Suzuki Korona Handball zmierzy się na wyjeździe z FunFloor Perłą Lublin.