– Wincenty z Kielc jest autorem, który po raz pierwszy w historii Polski użył pięknej, patriotycznej wprost inwokacji: nazwał Polskę matką – mówi prof. Krzysztof Bracha z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, organizator panelu dyskusyjnego pod hasłem „Wincenty z Kielc. Epoka i dziedzictwo”. Spotkanie odbyło się dziś w Bibliotece Uniwersyteckiej.
Konferencja była częścią II Świętokrzyskich Dni Muzyki Dawnej im. Wincentego z Kielc, zainicjowanych przez siostrę Hannę Szmigielską. Jak mówi prof. Krzysztof Bracha, pierwsza edycja festiwalu odbyła się przed rokiem w tym samym, czasie, kiedy światło dzienne ujrzał reprint Antyfonarza kieleckiego z 1372 roku, w którym zawarte jest „Gaude, mater Polonia” i całe Oficjum o św. Stanisławie pióra Wincentego dominikanina.
– Skoro przypadek sprawił, że te dwie inicjatywny, niezależnie od siebie pojawiły się w tym samym momencie kalendarzowym, to teraz już w drugiej edycji połączyliśmy siły oficjalnie. Dodatkowo dzięki wstawiennictwu Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego został złożony do Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu i uzyskał on dofinasowanie – wyjaśnia profesor.
Panel dyskusyjny był poświęcony dziedzictwu wincentiańskiemu do XX wieku.
– To nic innego, jak naukowy suport tego festiwalu, czyli taka skromna, kończąca impreza, ale jeszcze w ramach festiwalu. Odbywa się w październiku, żeby studenci mogli przyjść i wziąć w nim udział – dodaje prof. Krzysztof Bracha.
A co zostało z nauk Wincentego z Kielc? Jak mówi historyk, bardzo dużo, choć może nie zdajemy sobie dziś z tego sprawy.
– Wincenty z Kielc jest autorem, który po raz pierwszy w historii Polski użył pięknej, patriotycznej wprost inwokacji: nazwał Polskę matką. Myślę, że to bardzo znacząca rzecz. Ta inwokacja ma swoje konotacje do współczesności, stąd pojawiło się całkiem niedawno, bo w XX wieku, pojęcie Matki Polki – podkreślił.
Przetrwała także sama pieśń „Gaude, mater Polonia”.
– Jest śpiewana do dziś na inaugurację roku akademickiego, w niektórych uczelniach, na przemian z „Gaudeamus igitur”, a jak zauważyłem po wydaniu „Antyfonarza” jest śpiewana regularnie również na inaugurację roku akademickiego UJK, co oczywiście nas cieszy, bo to jest jakiś materialny, czy audialny w zasadzie dowód na pracę, którą podjęli się humaniści i historycy – zaznacza.
Jedno z wystąpień było poświęcone pochodzeniu Wincentego.
– Środowisko historyków średniowiecza jest podzielone, ale wygląda na to, że w ciągu ostatnich 15 lat, w tym tak zwanym stanie badań, jak to określamy, większość badaczy przychyla się do kieleckiego pochodzenia Wincentego, aczkolwiek są tacy którzy nadal podtrzymują starą hipotezę z 1984 roku Gerarda Labudy – mówi prof. Krzysztof Bracha.
„Antyfonarz kielecki” to rękopis liturgiczno-muzyczny, księga śpiewów zawierająca zbiór pieśni, antyfon z incipitami psalmów, responsoriów oraz hymnów ułożonych zgodnie z biegiem kościelnego kalendarza liturgicznego, który został przepisany około 1372 roku na zlecenie i z fundacji kanonika kieleckiego i kustosza krakowskiego Mikołaja syna Goworka, z przeznaczeniem dla kolegiaty kieleckiej.
„Antyfonarz kielecki” utożsamiany jest przede wszystkim z pierwszym przekazem rękopiśmiennym Oficjum o św. Stanisławie, do którego należy słynny hymn „Gaude, mater Polonia” – wybitnym dziełem liturgicznym, hagiograficznym, literackim, muzycznym i historiograficznym, autorstwa krakowskiego dominikanina Wincentego z Kielc (wg. niektórych badaczy z Kielczy). „Hymn Gaude, mater Polonia”, do czasów bitwy pod Grunwaldem i popularyzacji Bogurodzicy, spełniał rolę pieśni ojczyźnianej (carmen patrium).
II Świętokrzyskie Dni Muzyki Dawnej były organizowane przez ROT Województwa Świętokrzyskiego, Schola Cantorum Kielcensis oraz UJK.