Wszyscy znają opowieści o „cudownej broni” Hitlera, ale kto wie, że ta historia ma też związek z dworem z Żurawicy, niedaleko od Sandomierza? Co pozostało po niemych świadkach historii?
Właścicielem majątku Żurawica w gminie Obrazów został w 1904 roku inżynier Franciszek Świeżyński. Po jego śmierci, w 1941 roku, gospodarstwo przejął syn Józef. Ten zwiększył znacznie powierzchnie sadów oraz, w ramach unowocześniania gospodarstwa, zbudował wraz z przyjaciółmi: Zygmuntem Bujakowskim, Bronisławem Politem oraz prof. Arkadiuszem Piekarą, którzy znaleźli schronienie w Żurawicy, elektrownię wiatrową. Elektrownia zasilała gospodarstwo, domy na wsi oraz kościół w Obrazowie.
LOKALIZACJA DWORU W ŻURAWICY
Niestety, nie znajdziemy dziś śladu po dworze, ani po elektrowni. Na jego miejscu stoi blok, a z okolicznych budynków tylko spichlerz i kilka drzew pamiętają zamierzchłe czasy.
Gospodarz majątku pod pseudonimami „Wład” oraz „Lot” angażował się także w działalność konspiracyjną. Jego majątek był jedną z konspiracyjnych kwater inspektora sandomierskiego pułkownika Antoniego Żółkiewskiego „Lin” oraz Komendanta Podobwodu Sandomierz AK Ignacego Zarobkiewicza „Swojak”.
Co więcej, Józef Świeżyński (na zdjęciu) był też dowódcą patrolu dywersyjnego i to zapewne sprawiło, że latem 1944 r., otrzymał zadanie specjalne. 6 czerwca 1944 r., obok miejscowości Mokoszyn koło Sandomierza, spadł niemiecki pocisk V-1. Nie był to pierwszy taki przypadek, po raz pierwszy wybuchy „cudownej broni” zarejestrowano w okolicy w styczniu tego roku. W Mokoszynie konspiratorom AK udało się zebrać sporo części pocisku. Patrol pod dowództwem „Włada” przeniósł części do majątku w Żurawicy.
Na miejscu badaniem zebranych części zajął się zespół trzech ludzi. Na jego czele stał wspomniany już profesor Arkadiusz Piekara, pseudonim „Profesor”. Pozostali to: Józef Świeżyński i Zygmunt Bujakowski „Nagan”. Jak na badania przeprowadzone w dość prymitywnych warunkach, ich ustalenia były rewelacyjnie precyzyjne. Potwierdziły one wcześniejsze ustalenia wywiadu AK, które przekazano do Anglii, ale o tym nasi bohaterowie dowiedzieli się dopiero po wojnie.
Tak jak od początku okupacji dwór w Żurawicy był oparciem dla konspiracji, tak samo było w jej szczytowym okresie. 25 lipca Komendant Podobwodu Sandomierz, kapitan „Swojak” nakazał mobilizację sił, które utworzyły I batalion 2. Pułku Piechoty Legionów. Sam założył kwaterę w majątku Żurawica, a właściciel dworu został żołnierzem zwiadu konnego. Co ciekawe, wyruszając do walki nie zdawał sobie sprawy, że choć wojnę przeżyje to już nigdy nie powróci do swojego majątku.
Jeszcze pod koniec lipca oddział kapitana „Swojaka” stoczył z Niemcami bitwę w Pielaszowie, gdzie został rozbity.
O majątku w Żurawicy i o bitwie pod Pielaszowem opowiada kolejny odcinek słuchowiska: Obrazy Wojennych Zdarzeń.