W ostatnich dniach, o porankach zaobserwować mogliśmy naturalne zjawisko synoptyczne, jakim jest mgła. W klimacie umiarkowanym, jaki panuje m.in. w Polsce występuje ona dość często. Jak wyjaśnia Marek Stefaniec, synoptyk Radia Kielce, dzieje się tak dlatego, że wpływ na pogodę w Europie Środkowo – Wschodniej ma Ocean Atlantycki, który niesie ze sobą wilgoć.
Marek Stefaniec dodaje, że aby powstała mgła muszą być spełnione trzy czynniki.
– To przede wszystkim wilgoć, a po drugie tzw. jądra kondensacji. To są drobne zawiesiny, drobne pyły, których ludzkie oko nie widzi, ale w powietrzu jest ich bardzo dużo. Wilgoć osadzając się na tych jądrach kondensacji powoduje, że powstaje mgła. Trzeci czynnik, to tzw. punkt rosy. Pamiętajmy, że aby z pary wodnej wytrąciła się woda, musimy tę parę najpierw schłodzić – wyjaśnia Marek Stefaniec.
Dodaje, że mgły najczęściej pojawiają się jesienią i zimą.
– Najwięcej zawartej w powietrzu pary wodnej jest właśnie jesienią i zimą, ponieważ w tych okresach słońce nisko góruje nad horyzontem i nie wysusza pary wodnej zawartej w powietrzu. Do tego dochodzi jeszcze tzw. punkt rosy, czyli musimy powietrze schłodzić. Wiadomo, że łatwiej to zrobić jesienią i zimą, a nie latem – tłumaczy Marek Stefaniec.
Najbardziej mgliste miejsce na ziemi, które zamieszkują ludzie, i które można odwiedzić o każdej porze roku, to północno-wschodnie tereny wybrzeża Ameryki Północnej.
Natomiast poza obszarami zamieszkanymi, najbardziej mglistym miejscem na Ziemi jest Grand Banks, jedno z najbardziej bogatych łowisk świata, położone na wschód od wybrzeży Nowej Fundlandii w Kanadzie. Tam mgła utrzymuje się przez prawie 300 dni w roku.
W Polsce najbardziej mglistym miejscem na nizinach są Bory Tucholskie. W położonych na ich obrzeżach Chojnicach, w ciągu roku średnio możemy liczyć na 90 dni z mgłami. Mgły często spowijają także obszary leśne na Ziemi Lubuskiej i Dolnym Śląsku.