W 6. kolejce PGNiG Superligi piłkarze ręczni Łomży Vive po zaciętym boju pokonali w Puławach miejscowe Azoty 29:28 (14:14).
Spotkanie było bardzo wyrównane, a żadnej z drużyn przez całe 60 minut nie udało się osiągnąć większej przewagi. Samobójczego gola dającego kielczanom zwycięstwo zdobył bramkarz miejscowych Vadim Bogdanov.
– To był bardzo trudny mecz – ocenił Talant Dujszebajew. – Bardzo słabo wykonywaliśmy elementy jeden na jeden. Gdy nie trafisz tyle razy w czystych sytuacjach, to jest naprawę ciężko. Nie mieliśmy też zbyt wielu dobrych interwencji bramkarskich, przez co nie było wielu okazji do kontr. Możemy być zadowoleni z tego, że mamy trzy punkty, ale nie z jakości gry – podsumował szkoleniowiec mistrzów Polski.
– Gratuluję Azotom, myślę, że zagrały super mecz – chwalił rywala Alex Dujszebajew. – Zawodnicy nie przestraszyli się nas i dobrze wykorzystali swoje możliwości. My nie byliśmy na naszym poziomie, nie zagraliśmy najlepszego spotkania. Nie wykorzystaliśmy wielu stuprocentowych sytuacji. Obrona i bramkarze też za łatwo wpuszczali bramki. Zembrzycki i Bogdanov wykonali swoją pracę, my właśnie czasem przebijaliśmy się przez obronę i stawaliśmy przeciwko nim sam na sam, a oni byli lepsi. Mecz toczył się na styku do końca.
Najwięcej goli dla Łomży Vive zdobył Arkadiusz Moryto 7, a dla Azotów Aleksander Baczko 8.